Na gołe psie nogi pomóc wiele nie można, ale w ciepłych sweterkach, pelerynkach i skafandrach można wręcz przebierać.
Są różne szkoły, jak psa ubierać. Jedne radzą sweterek jako panaceum na ziąb i pluchę, inne mówią, że tylko pelerynki. Chyba trzeba dostosować odzienie do pogody za oknem i nie zakładać psu sweterka, kiedy pada. Całość i tak przemoknie i pies przemarznie gorzej niż gdyby był nagi.
Szczęście ma pies, którego natura wyposażyła w dłuższą sierść. Nie każdy włos równie ciepły, niestety. Pudel, spaniel jakoś wytrzyma, ale yorkshire terier zmarznie na kość. Sierść yorka zdecydowanie bardziej przypomina ludzkie włosy niż prawdziwą ciepłą sierść. Trzeba yorka ubrać, i to ciepło.
Ubranka dla yorków i innych psich maluchów można kupić dość łatwo. Szeroki asortyment wzorów, kolorów i fasonów dostępny jest w sklepach z artykułami dla zwierząt i w Internecie. Gorzej mają właściciele dużych czworonogów. Co ma zrobić właściciel krótkowłosych zmarzlaków wielkości doga, boksera czy wyżła? Pójść z psem do krawca, szyć samemu? Ciekawe, że przemysł odzieżowy (psi) nie bierze potrzeb dużych psów pod uwagę.
York możne wystąpić w różowym skafandrze obszytym futerkiem, jamnik w pelerynie w szkocką kratę i kapelusiku, ale prawdziwych przeżyć estetycznych dostarcza bokser wynurzający się z mgły, odziany w kombinezon w barwach ochronnych z kapturem i długimi rękawami.