W tym roku na inauguracyjną premierę wybrano „Carmen” Bizeta i będą ją mogli obejrzeć nie tylko ci, którzy zasiądą na widowni. Dzięki bezpośredniej transmisji inauguracyjne przedstawienie trafi do widzów sal kinowych prawie 20 krajów Europy, także Polski.
La Scala sprzyja przede wszystkim włoskim śpiewakom. Opera coraz bardziej staje się sztuką międzynarodową, a Mediolan nadal preferuje rodzimych artystów. Być może jednak ze względu na fakt, że tegoroczna inauguracja zyskała ogólnoeuropejski wymiar, postanowiono zaprosić największe gwiazdy.
Warto tę „Carmen” obejrzeć przede wszystkim dla Jonasa Kaufmanna, to chyba obecnie najlepszy na świecie Don Jose, tragicznie zakochany w tytułowej bohaterce. Niemiecki tenor dysponuje ciemnym, mocnym głosem, idealnym do pełnej dramatyzmu muzyki Bizeta. Jest przy tym świetnym aktorem, na pewno więc w tym przedstawieniu będzie znakomity.
W roli torreadora Escamilia wystąpi urugwajski baryton Erwin Schrott. Wprawdzie początkowo medialną sławę zyskał dzięki temu, że został narzeczonym i ojcem dziecka wielkiej primadonny Anny Netrebko, szybko jednak udowodnił, że jest nie gorszym od niej artystą.
Zaskakującą decyzję obsadową dyrekcja La Scali podjęła w przypadku Carmen. Zaangażowano bowiem 25-letnią Gruzinkę Anitę Rachvelishvili. Wygrała kilka konkursów, doskonaliła umiejętności w studiu działającym przy La Scali, ale na scenach międzynarodowych jest mało znana.