Kryzys Teatru Telewizji

Jeszcze w październiku zdawało się, że poniedziałkowa scena odbije się od dna. Dziś nie wiadomo, czy przetrwa

Publikacja: 16.12.2010 17:56

"Powidoki" Macieja Wojtyszki nagrodzone na Festiwalu Dwa Teatry widzowie zobaczą w lutym. Czy toi je

"Powidoki" Macieja Wojtyszki nagrodzone na Festiwalu Dwa Teatry widzowie zobaczą w lutym. Czy toi jedna z ostatnich premier?

Foto: materiały prasowe

W styczniu i lutym w poniedziałkowe wieczory zamiast Teatru Telewizji widzowie będą oglądać powtórkowe amerykańskie seriale: "Bananowy doktor II" i "Zagubieni". Spektakle Teatru Telewizji obejrzą tylko w ostatnie poniedziałki miesiąca. Na pociechę będą to premiery: w styczniu – "Napis" Geralda Sibleyrasa w realizacji Wojciecha Nowaka, w lutym – "Powidoki" Macieja Wojtyszki o Władysławie Strzemińskim i Katarzynie Kobro. Od marca Teatr Telewizji ma wrócić do coponiedziałkowych emisji, ale o późniejszej niż dotychczas porze – po 22.

[b]Pogarda dla tradycji[/b]

– Dyrekcja Jedynki podjęła decyzję o zmianie wieczornej poniedziałkowej ramówki, by poprawić oglądalność – wyjaśnia Wanda Zwinogrodzka, szefowa Teatru Telewizji.

Taka sytuacja – odejścia od emisji Teatru Telewizji w każdy poniedziałek – zdarza się po raz drugi w jego historii, wcześniej w 2005 roku. A bogate to dzieje. Rozpoczęły się 6 listopada 1953 roku granym na żywo i transmitowanym przedstawieniem "Okno w lesie" w reżyserii Józefa Słotwińskiego. Poniedziałek zawsze był jedynym dniem w tygodniu, w którym teatry miały wolne. Aktorzy spotykali się w tym dniu na Woronicza, by grać tu na żywo. Tradycja emitowania spektakli w poniedziałki została utrzymana przez kolejne lata, także gdy były one wcześniej nagrywane. Teatr Telewizji wychował własną, niemałą publiczność. W czasach świetności miał nawet cztery pasma: oprócz poniedziałkowego także Teatr Rozmaitości i Teatr Wspomnień oraz Scenę Dwójki, na którą trafiały propozycje dla bardziej wyrobionego widza. Był i jest fenomenem na skalę światową i wciąż – choć prezentuje wielokrotnie mniej przedstawień niż w czasach świetności – zdobywa nagrody na festiwalach zagranicznych.

Kryzys nastał wraz z urynkowieniem telewizji i walką z komercyjnymi stacjami o widzów. W 2005 roku po raz pierwszy dokonano zamachu na poniedziałkowe emisje teatralne. Zmieniono wówczas nazwę Teatru Telewizji na Scenę Jedynki, zaprojektowano nowe logo. Spektakle były pokazywane najwyżej dwa razy w miesiącu. Szybko się okazało, że nie był to udany eksperyment.

Wspominam go jak najgorzej – mówi Wanda Zwinogrodzka – Trwał około pół roku i zakończył się kompletną porażką. Teatr TV stracił wówczas wielu widzów, a wierna publiczność jest sprawą fundamentalną. Owszem, Jedynka zyskała nieco na oglądalności, ale nie na tyle, by zrównoważyło to straty wizerunkowe, jakie poniosła telewizja publiczna w wyniku zlekceważenia misji, jaką było i jest pokazywanie Teatru Telewizji.

Wówczas w ciągu pierwszego półrocza istnienia Sceny Jedynki poniedziałkowe spektakle osiągnęły średnią oglądalność 2,37 procent, w poprzednich latach zaś Teatr Poniedziałkowy gromadził średnio 3,5 procent widzów. Tendencja spadkowa nie została zahamowana także w kolejnych miesiącach, w związku z czym wycofano się z nieudanej próby zreformowania pasma.

[b]Nie da się bez premier[/b]

Dziś znowu powraca problem istnienia Teatru TV zgodnie z wypracowaną tradycją, w poniedziałki o stałej porze. Po raz kolejny kolosalną trudność stanowi utrzymanie przyszłorocznej produkcji przynajmniej na poziomie 2010 r. pozwalającym na pokazanie choćby jednego premierowego przedstawienia w miesiącu. Jeszcze w październiku, kiedy znalazły się dodatkowe pieniądze na wyprodukowanie czterech spektakli, nic nie zapowiadało obecnej zapaści.

W tej chwili mamy przyznane środki na realizację zaledwie trzech tytułów w ciągu następnego roku – alarmuje Wanda Zwinogrodzka. – Próbujemy pozyskać sponsorów, by zwiększyć ich liczbę do dziewięciu. Jednak w tej sytuacji pod znakiem zapytania stoi produkcja dla Sceny Faktu, bo to kosztowne przedsięwzięcia w naszym budżecie. Byłoby wielką stratą, gdyby telewizja publiczna nie zdołała utrzymać Teatru Telewizji, jednej z najszlachetniejszych swoich tradycji.

W styczniu i lutym w poniedziałkowe wieczory zamiast Teatru Telewizji widzowie będą oglądać powtórkowe amerykańskie seriale: "Bananowy doktor II" i "Zagubieni". Spektakle Teatru Telewizji obejrzą tylko w ostatnie poniedziałki miesiąca. Na pociechę będą to premiery: w styczniu – "Napis" Geralda Sibleyrasa w realizacji Wojciecha Nowaka, w lutym – "Powidoki" Macieja Wojtyszki o Władysławie Strzemińskim i Katarzynie Kobro. Od marca Teatr Telewizji ma wrócić do coponiedziałkowych emisji, ale o późniejszej niż dotychczas porze – po 22.

Pozostało 86% artykułu
Kultura
Muzeum Historii Polski na 11 listopada: Wystawa „1025. Narodziny królestwa”
Kultura
WspółKongres Kultury: trudna prawda o artystach i rządzie
Kultura
Festiwal Eufonie to sieć muzycznych powiązań
Kultura
Co artyści powiedzą o władzy
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Kultura
Dyrektor państwowego instytutu złożyła rezygnację. Teraz ją wycofuje i oskarża ministerstwo
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje