Reklama

Violetta Villas nie żyje

Violetta Villas, jedna z największych gwiazd polskiej estrady zmarła około 21.00 w Lewinie Kłodzkim.

Aktualizacja: 06.12.2011 01:33 Publikacja: 05.12.2011 22:24

Violetta Villas nie żyje

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Na miejscu jest prokurator i policja. Na razie nie znane są szczegóły zdarzenia. Villas, a właściwie Czesława Maria Cieślak, miała 73 lata.

Reklama
Reklama

Violetta Villas urodziła się 10 czerwca 1938 w Liège. Dzieciństwo spędziła w Belgii. Była piosenkarką, śpiewaczką operową i operetkową, kompozytorką i autorką tekstów. Jej głos był charakteryzowany jako sopran koloraturowy o rozszerzonej skali. Posiadała słuch absolutny. Grała na fortepianie, puzonie i skrzypcach.

Była legendą polskiej muzyki, symbolem seksu. Występowała na estradzie, w filmach i teatrze. W międzynarodowej prasie określano ją  jako "głos ery atomowej" oraz "biały kruk wokalistyki światowej". Kobiety plotkowały, że swoje bujne, długie, blond włosy zawdzięczała temu, że płukała je w nafcie.

Jej najbardziej popularne piosenki to: "Dla Ciebie miły",  "Si senior", "Spójrz prosto w oczy", "Przyjdzie na to czas", "Do ciebie mamo",  "Jak nie to nie", "Nie ma miłości bez zazdrości",  "Szczęście" i "Oczi cziornyje". Nagrywała również covery popularnych piosenek amerykańskich i francuskich.

Reklama
Reklama

Scena z filmu "Dzięcioł" w reż Jerzego Gruzy

Na miejscu jest prokurator i policja. Na razie nie znane są szczegóły zdarzenia. Villas, a właściwie Czesława Maria Cieślak, miała 73 lata.

Violetta Villas urodziła się 10 czerwca 1938 w Liège. Dzieciństwo spędziła w Belgii. Była piosenkarką, śpiewaczką operową i operetkową, kompozytorką i autorką tekstów. Jej głos był charakteryzowany jako sopran koloraturowy o rozszerzonej skali. Posiadała słuch absolutny. Grała na fortepianie, puzonie i skrzypcach.

Reklama
Kultura
Córka lidera Queen: filmowy szlagier „Bohemian Rhapsody" pełen fałszów o Mercurym
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Reklama
Reklama