Nawet gdyby bohater 18. tomu serii "Wielcy kompozytorzy" nie pozostawił po sobie oper, symfonii czy popularnych koncertów na fortepian i skrzypce, to i tak zyskałby nieśmiertelną sławę. Czajkowskiemu zapewniłyby ją trzy jego balety. Od ponad stu lat po "Dziadka do orzechów", "Jezioro łabędzie" i "Śpiącą królewnę" sięgają teatry na świecie. I nic nie wskazuje, że któryś z tych tytułów kiedykolwiek zejdzie ze sceny.
Zapewne Czajkowski nie zająłby się baletem, gdyby ta sztuka nie stała się ulubioną rozrywką rosyjskich carów. On był dostawcą muzyki dla zespołów w Petersburgu i Moskwie, ale to, co skomponował, przewyższało klasą propozycje innych kompozytorów.
Czajkowski przeniósł muzykę baletową w rejony wyrafinowanej sztuki. Można przekonać się o tym, słuchając płyty dołączonej do tego tomu serii.
j.m.