Pasja na bagnach

Marcin Francuz, organizator i uczestnik rajdów offroadowych

Publikacja: 03.04.2012 21:10

Pasja na bagnach

Foto: Fotorzepa, Przemek Wierzchowski

"Rz": Możliwe, że w Tychach będziemy produkować samochody marki Jeep. Jednak zakup samochodu terenowego to dziś chyba bardziej lans, niż decyzja wynikająca z realnej potrzeby...

Marcin Francuz:

Nie zgadzam się. Do lansu kupuje się raczej wypasione samochody typu SUV, jak Porsche Cayenne itd. Natomiast większość użytkowników terenówek na pewno sprawdza swoje samochody w trudnych, terenowych warunkach.

Czyli na polskich drogach?

To też, w końcu jakie mamy drogi każdy widzi. Ale każda fabrycznie produkowana terenówka świetnie nadaje się do średnio trudnego terenu.

A jak będziemy chcieli sprawdzić się w rajdzie offroadowym?

To przydałoby się jeszcze wzmocnienie zawieszenia, podniesienie nadwozia, zamontowanie wyciągarek, zabezpieczenie samochodu przed wodą, itd. Można by długo jeszcze wymieniać, bo tego jest tak wiele, że w samej Polsce mamy kilkadziesiąt firm, które się profesjonalnie zajmują takim tuningiem.

I na czym polegają takie rajdy?

Jeśli już mówimy o naprawdę trudnym terenie, to jest to już prawdziwa pasja. Rajdy odbywają się na bagnach, które sięgają kilku, a nawet kilkunastu metrów głębokości, więc samochód musi być w miarę lekki, by się nie utopił. To także bardzo strome wąwozy i ogromne głazowiska. Potrzebne są tu bardzo profesjonalne opony, które trzeba sprowadzać z Malezji czy z USA, bo w Europie normy hałasu nie dopuszczają takich opon do użytku.

Czyli tymi samochodami, którymi jeździ się na rajdach, nie można poruszać się po drogach publicznych?

One są oczywiście zarejestrowane, mają aktualne przeglądy i polisy ubezpieczeniowe, ale nie są w ogóle przystosowane do asfaltu. Z tym że ilość terenu dla nas dramatycznie się kurczy. Wszystkie unijne normy ekologiczne bardzo zawężają nam pole do legalnego korzystania z przyrody, więc dziś raczej pozostaje nam tylko wschód Europy i kraje, które nie są w Unii.

Wielkie terenówki wśród dziewiczej przyrody... Nie powinno chyba dziwić, że ekolodzy z wami walczą.

Oni ze wszystkimi i ze wszystkim. Gdyby ich słuchać, to nic by nie można zrobić. Wiatraków nie można postawić, bo ptaszki, mostu nie można zbudować, bo bobry... Ale przecież żaden poważny organizator nie pozwoli nikomu jeździć na tzw. pałę, po uprawach leśnych, tylko wszystko organizuje za zgodą ludzi, którzy na ochronie przyrody naprawdę się znają. Jeśli po lesie jeżdżą 20-tonowe pojazdy przewożące ścięte drzewa, to nasze tonowe terenówki raczej niczego więcej nie zniszczą.

"Rz": Możliwe, że w Tychach będziemy produkować samochody marki Jeep. Jednak zakup samochodu terenowego to dziś chyba bardziej lans, niż decyzja wynikająca z realnej potrzeby...

Marcin Francuz:

Pozostało 93% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"