Rodzinna saga Baldwinów

Wedle słów średniego z braci Baldwinów Daniela, Alec to wielka gwiazda, Stephen nawrócony chrześcijanin, Billy to idol kobiet, zaś on sam jest łobuzem. I jest to bardzo trafne podsumowanie osiągnięć „kwartetu Baldwin”.

Publikacja: 12.05.2012 01:01

Latający chłopcy - poniedziałek | 13.35 | Zone Europa; Rockefeller Plaza 30; czwartek | 22.30 | Cana

Latający chłopcy - poniedziałek | 13.35 | Zone Europa; Rockefeller Plaza 30; czwartek | 22.30 | Canal+

Foto: materiały prasowe

Gwiazdorskich rodzeństw jest w Hollywood wiele. Wystarczy wspomnieć Bena i Caseya Afflecków, Maggie i Jake'a Gyllenhaalów, Emilio Esteveza oraz Charlie'ego Sheena i wreszcie znane głównie z genialnego zmysłu biznesowego bliźniaczki Olsen. I choć pod względem liczebności drużyna Baldwinów nie pobije teamu Arquette – przed kamerą występuje cała piątka – to pod względem liczby ról Alec, Daniel, William i Stephen wygrywają w przedbiegach.

To, że wszyscy czterej bracia zapisali się w historii Hollywood, jest tym bardziej interesujące, że nie wywodzą się oni z klanu o wielopokoleniowych aktorskich tradycjach w rodzaju Fondów czy Douglasów. Bracia Baldwinowie pochodzą z typowej nowojorskiej rodziny z klasy średniej. Matka Carolyn zajmowała się domem, ojciec Alexander Rae uczył WOS-u i historii w liceum, będąc jednocześnie trenerem futbolu.

Oprócz czterech synów, państwo Baldwinowie mieli też dwie córki, Jane i Elizabeth, jednak żadna z nich nie zrobiła kariery w show-biznesie. Zresztą tak naprawdę tylko najstarszy z braci Alec i najmłodszy Stephen mogą pochwalić się wykształceniem kierunkowym. Po 3 latach na uniwersytecie w Waszyngtonie, Alec przeniósł się na studia do Nowego Jorku, by równocześnie pobierać nauki rzemiosła aktorskiego w słynnym instytucie Lee Strasberga. Efektem tego była rola w soap operze „The Doctors", przy jednoczesnym skreśleniu z listy studentów Uniwersytetu Nowojorskiego. Alec wrócił na wykłady dopiero w 1994 r., by zamknąć przygodę z edukacją uniwersytecką tytułem licencjata.

Co ciekawe, 16 lat później uczelnia doceniła swojego absolwenta, nadając mu tytuł honoris causa. Porzucenie studiów humanistycznych na rzecz aktorstwa okazało się decyzją, której Alec nie miał nawet kiedy żałować. Jego telenowelowa kariera dała mu doświadczenie i konieczną w branży rozpoznawalność, ale początkowo te atuty nie przełożyły się na ciekawe propozycje filmowe. Jednak rozpoczęta w tym okresie przygoda z Broadwayem dała świetne owoce w postaci nominacji w 1992 r. do najważniejszej amerykańskiej nagrody teatralnej Tony za rolę Stanleya Kowalskiego w „Tramwaju zwanym pożądaniem". Dwa lata wcześniej przyszedł też długo oczekiwany przełom w karierze filmowej. „Polowanie na Czerwony Październik", gdzie Alec zagrał u boku Seana Connery'ego, stał się jednym z najlepiej zarabiających obrazów 1990 r.

Choć od tego czasu najstarszy z Baldwinów zagrał w kilkudziesięciu filmach, w tym np. w nagradzanych „Duchach Mississippi", to najbardziej doceniony został za rolę szefa stacji telewizyjnej w „Rockefeller Plaza 30". Serial przyniósł mu aż trzy Złote Globy i dwie nagrody Emmy. Pasmo sukcesów w życiu zawodowym nie ochroniło go jednak od porażek w życiu osobistym. Najgłośniejszą z nich był rozwód z Kim Basinger, z którą Alec był związany od 1993 do 2002 r. Upokarzający właściwie był nie tyle sam rozwód, co batalia z prawnikami byłej żony o prawa do widywania się z jedyną córką. Udało mu się je wywalczyć po siedmiu latach procesów. Rady dla ojców przechodzących przez podobne piekło walki o prawo do dziecka zawarł w wydanej w 2008 r. książce „A Promise to Ourselves".

Kłopoty Aleca były jednak niczym wobec problemów z utrzymaniem związków (trzy małżeństwa) oraz wymiarem sprawiedliwości jego młodszego brata Daniela. Przewinienia obejmują bieganie nago po hotelu pod wpływem kokainy, kradzież samochodu, groźby wobec przypadkowo spotkanej kobiety oraz liczne wykroczenia drogowe. To dossier zapewniło mu miejsce w reality show stacji VH1 pod tytułem „Celebrity Rehab with Dr. Drew" („Na odwyku u dr. Drew"), z którego jednak po czterech odcinkach się wypisał.

Daniel to najmniej utytułowany z aktorskiego kwartetu. Mimo udziału w niemal 90 produkcjach kinowych i telewizyjnych, nie otrzymał nominacji do żadnej nagrody. Ominęła go nawet Razzie Award, czyli statuetka przyznawana za najgorsze kreacje. Nominację do niej otrzymali natomiast jego dwaj młodsi bracia: William za rolę w filmie „Sliver" i w „Czystej grze" (razem z partnerującą mu tam Cindy Crawford) oraz Stephen, któremu wyróżnienie to przyznano dla „najgorszego aktora drugoplanowego" w filmie „Flintstonowie: Niech żyje Rock Vegas!".

Stephen, który w liceum kształcił się na śpiewaka operowego, do filmu trafił prosto z dwuletniego konserwatorium aktorskiego. Jego pierwszym filmem była „Bestia" (1988 r.). Najmłodszego z Baldwinów można było zobaczyć w dziesiątkach produkcji, jednak aktorowi nie udało się zapanować nad zarobionymi w nich pieniędzmi – w 2009 r. ogłosił bankructwo. Nie tylko ta szokująca wiadomość dała miejsce jego nazwisku w plotkarskich kolumnach. W 2006 r. aktor wydał autobiografię, w której opisał nie tylko szczegóły swojej walki z uzależnieniem od narkotyków, ale również drogę do ponownego odnalezienia Boga, której początkiem był zamach z 11 września. A miał do czego wracać – rodzice byli praktykującymi katolikami i zgodnie z zasadami wiary wychowywali swoje dzieci.

Jednak tym, co najbardziej poruszyło opinię publiczną, był udział aktora w 2010 r. w „Celebrity Big Brother". Stephen odpadł jako czwarty z uczestników, zaś jego fani zarządzili zbiórkę pieniędzy na rzecz „odbudowania kariery Stephena Baldwina". Najwyraźniej jednak porzucili już wszelką nadzieję, bo domena, na której prowadzili zbiórkę, wygasła dosłownie przed kilkoma dniami. Najmniej „odlotowym" z braci jest William. Skończył zwyczajne studia (nauki polityczne), karierę zaczynał jako model (ale bez ekscesów), od 1995 r. jest z tą samą kobietą, Chynną Phillips (z popularnego w latach 80. tercetu Wilson Phillips) i ma z nią trójkę dzieci. Williama, którego wielbicielki pamiętają z hitu lat 90. „Ognisty podmuch", w którym urzekał odwagą jako strażak-przystojniak, mogą podziwiać teraz ich córki – aktor regularnie pojawia się w młodzieżowym serialu „Plotkara".

Gwiazdorskich rodzeństw jest w Hollywood wiele. Wystarczy wspomnieć Bena i Caseya Afflecków, Maggie i Jake'a Gyllenhaalów, Emilio Esteveza oraz Charlie'ego Sheena i wreszcie znane głównie z genialnego zmysłu biznesowego bliźniaczki Olsen. I choć pod względem liczebności drużyna Baldwinów nie pobije teamu Arquette – przed kamerą występuje cała piątka – to pod względem liczby ról Alec, Daniel, William i Stephen wygrywają w przedbiegach.

To, że wszyscy czterej bracia zapisali się w historii Hollywood, jest tym bardziej interesujące, że nie wywodzą się oni z klanu o wielopokoleniowych aktorskich tradycjach w rodzaju Fondów czy Douglasów. Bracia Baldwinowie pochodzą z typowej nowojorskiej rodziny z klasy średniej. Matka Carolyn zajmowała się domem, ojciec Alexander Rae uczył WOS-u i historii w liceum, będąc jednocześnie trenerem futbolu.

Pozostało 86% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"