Owczarek niemiecki Ekson ma dziewięć lat. Od siedmiu jest psem patrolowym w armii.
– Pilnuje obiektów wojskowych.?Psy się nieraz lepsze niż urządzenia techniczne – ocenia pułkownik Ryszard Jeleniewicz, szef Służby Weterynaryjnej Wojska Polskiego.
Kilka dni temu owczarek trafił na badania do kliniki weterynaryjnej SGGW. Tam lekarze rozpoznali u niego m.in. zwyrodnienia stawów biodrowych. Zalecili leczenie oraz zabronili ćwiczeń na torze przeszkód.?Owczarek uzyskał drugą kategorię zdrowotną i wrócił do Celestynowa. Tymczasem na Facebooku w Internecie pojawił się dramatyczny apel obrońców zwierząt. „Ekson ma być uśpiony. Decyzja ma zapaść w ciągu 30 dni" – piszą.
Zwracają uwagę, że teoretycznie na takie traktowanie zwierząt w wojsku pozwala „instrukcja o gospodarce psami służbowymi w Siłach Zbrojnych". Zgodnie z nią psy nieprzydatne do dalszej pracy (jako „wybrakowane") usuwa się z wojska. Decyduje o tym wojskowy weterynarz, gdy stwierdzi przewlekłą chorobę, niezdolność do służby ze względu na wiek lub gdy pies jest nieagresywny czy nieposłuszny.
– Historia Eksona jest straszna, ale ta instrukcja jest jeszcze gorsza – alarmuje Katarzyna Śliwa-Łobacz z fundacji Mondo Cane, pomagającej zwierzętom. Szuka domu dla owczarka i zamierza walczyć z wojskową instrukcją w sprawie zwierząt.