Na żółtym pasku w TVN24 nie uraczysz ich nazwisk. A jednak tegoroczne kanikuły przyniosły niemały skandal w literackim ogródku. Rocznica powstania warszawskiego stała się okazją, by sięgnąć po „Kamienie na szaniec" Aleksandra Kamińskiego. Okazało się, że hit naszych lat młodzieńczych skrywa antysemickie wątki, a akcja pod Arsenałem miała swoje homoerotyczne motywy.
Oczywiście, podobne insynuacje nie mogły przejść bez echa. Świat znowu podzielił się na lewą i prawą stronę, a humaniści udowodnili, że ich praca nie jest tak krańcowo abstrakcyjna i bezużyteczna jak mogłoby się wydawać. Czy mieli rację? Wszystko zależy od interpretacji.
Zakazane miłości
Rudy i Zośka kochankami? Od tego wszystko się zaczęło. Elżbieta Janicka poruszyła lawinę. Sugestii, że dzielnych absolwentów Batorego łączyło coś więcej niż braterski uścisk dłoni, rumieńców dodawał fakt, że bohaterowie wzorowani są na rzeczywistych osobach. Gromy, które wybuchły wokół badaczki PAN, przysłoniły główny sens jej interpretacji.