Raz w roku Opera Wiedeńska otwiera swą scenę dla artystów występujących Jazz Fest Wien, festiwalu młodego, ale z programem, którego mogą pozazdrościć największe imprezy. Już na pierwszym, który odbył się w 1991 r. wystąpili: Miles Davis, Dizzy Gillespie, James Brown, Carlos Santana, Joe Zawinul i Pat Metheny. Dodatkową atrakcją są piękne sale koncertowe i historyczne miejsca, gdzie odbywają się koncerty. Trzy lata temu trio Keitha Jarretta zagrało w przestronnym Konzerthausie, a Herbie Hancock wstrząsnął sceną Wiedeńskiej Opery. Największą atrakcją dla wokalistów jest zaśpiewać w tej urzekającej wystrojem sali, a dla miłośników pięknych głosów posłuchać ich właśnie tu.
Trzy lata temu Rufus Wainwright powiedział, że to było jego marzenie. Poprosił o wyłączenie nagłośnienia i zaśpiewał a cappella, jak mógł najlepiej. Był to bardzo wzruszający moment koncertu. W Operze śpiewali już Bobby McFerrin, Cesaria Evora i Liza Minnelli.
W tym roku 4 lipca ponownie zaśpiewa Melody Gardot prezentując program z mającego się ukazać na początku czerwca albumu „Currency of Man". Pierwszy raz wystąpiła na Jazz Fest Wien pięć lat temu, kiedy była wschodząca gwiazdą. Dziś zalicza się do czołówki wokalistek jazzowych, a jej zmysłowe interpretacje przyciągają do jej muzyki szerokie grono miłośników oryginalnych głosów. Tego samego wieczoru zaśpiewa pochodząca z Malawi Malia, ktora najnowszy album „Convergence" nagrała z Borisem Blankiem, połową duetu Yello.