Reklama

Wiersze warte granatów - nowa płyta Voo Voo

Niezwykła geneza „Placówki ’44” – najnowszego albumu Voo Voo poświęconego powstaniu.

Aktualizacja: 20.07.2015 07:26 Publikacja: 19.07.2015 18:46

Wojciech Waglewski: – Inny niż pozostałe jest zwycięski wiersz. Nie ma w nim hurraoptymizmu, tylko z

Wojciech Waglewski: – Inny niż pozostałe jest zwycięski wiersz. Nie ma w nim hurraoptymizmu, tylko zauważalny sceptycyzm

Foto: MPW/M. Michalski

– Muzeum Powstania Warszawskiego, poza tym, że opowiada historię wydarzeń z 1944 roku, organizuje koncerty i nagrania albumów, starając się dotrzeć w niekonwencjonalny sposób do młodych odbiorców – powiedział Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego. – Do tej pory współpracowaliśmy z Tomaszem Stańko, Agą Zaryan, DePress, Lao Che i Maleo Reggae Rockers. W 71. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego zaprosiliśmy zespół Voo Voo.

Trafić do młodych

– Pomysł nagrania płyty padł ze strony dyrektora Jana Ołdakowskiego, a ja cieszę się bardzo, że dzięki temu zostałem zaliczony do grona młodych twórców – mówi Wojciech Waglewski, lider Voo Voo. – Zawsze ważny jest dla mnie pomysł, który pozwala skomunikować dawną historię ze współczesnością i młodym pokoleniem. Pamiętam, jak miałem kiedyś kłopot z Szekspirowską „cegłą", czyli „Romeo i Julią". Aż do czasu, gdy obejrzałem film, w którym zobaczyłem aktorów obsadzonych zgodnie z wiekiem bohaterów. Julię grała trzynastolatka, Romea bodaj dziewiętnastolatek. To uruchomiło klasyczny tekst na nowo.

Wojciech Waglewski szukał podobnego pomysłu.

– Chodzi o to, że tylko wtedy możemy zachować wiarygodność i uniknąć patosu, który zawsze oddziela historię od prawdy – twierdzi Waglewski. – Taki pomysł rzucił menedżer Voo Voo Paweł Walicki. Przypomniał mało znany konkurs poetycki rozpisany w czasie powstania na wiersz o ówczesnych wydarzeniach. Poezja przetrwała i stanowi niepowtarzalny zapis tamtych chwil.

Konkurs ogłoszono na Pradze, która nie została objęta działaniami powstańczymi w całości i tylko na początku sierpnia. Z okazji zbliżającego się Święta Żołnierza przypadającego na 15 sierpnia komendant obwodu AK Grochów – Tadeusz Schollenberger „Rakowski" – dał poetycką szansę swoim podwładnym. Okazało się, że powstanie warszawskie, do którego poszli Baczyński i Gajcy, było zrywem poetów. W odpowiedzi na zaproszenie przyszło nadspodziewanie wiele wierszy.

Reklama
Reklama

– Znakiem czasu były nagrody zachęcające do udziału w poetyckich zawodach – mówi Paweł Walicki, menedżer Voo Voo. – Za pierwsze miejsce można było dostać pistolet Steyr, za drugie – pistolet automatyczny Mauser, za trzecie zaś – pięć granatów ręcznych.

Sceptyczny utwór

Autorem zwycięskiego wiersza „1 sierpnia", ukrytym pod pseudonimem Ultor 693 – był strzelec plutonu 693 Jerzy Korszyński.

– I tu zaczyna się ciekawa, niebanalna historia, która mogłaby się stać kanwą sensacyjnego scenariusza – mówi Wojciech Waglewski. – Nazwisko Korszyński przyjął Zbigniew Hagenbart, z pochodzenia pół-Polak, pół-Niemiec. Historia sprawiła, że musiał w czasie wojny dokonać wyboru. Zdecydował się opowiedzieć po stronie Polski, za co zapłacił potem wysoką cenę. Gdy wziął udział w powstaniu warszawskim, trafił jak wielu akowców do komunistycznego więzienia. Najpierw wyszła z niego żona, potem on. Ostatecznie zdecydował się na wyjazd do Niemiec, gdzie przyjął niemieckie obywatelstwo. Nie tylko jego biografia jest wyjątkowa. Inny niż pozostałe jest zwycięski wiersz. Nie ma w nim hurraoptymizmu, tylko zauważalny sceptycyzm.

„Chwila dojrzała. Dziejowe zegary/ Wybiły zemstę germańskiej przemocy./ Noc z dniem zrównały tysięczne pożary./ Warszawa, mszcząc się, nie znała już nocy" – napisał Zbigniew Hagenbart.

Poza wspomnianymi trzema nagrodami przyznano także 12 wyróżnień. Wszystkie wiersze wydrukowano w wydanym naprędce tomiku zatytułowanym „Placówka". Płyta Voo Voo zawdzięcza mu tytuł.

Z udziałem gości

– Muszę zaznaczyć, że nie śpiewamy – my i nasi goście – oryginalnych wierszy – mówi Wojciech Waglewski. – Wiersz i piosenka rządzą się innymi prawami. Piosenka musi mieć wyodrębnioną główną frazę, myśl przewodnią. Tą zasadą się kierowaliśmy.

Reklama
Reklama

Karim Martusewicz, basista Voo Voo, dodał:

– Cieszę się, że przywódca zespołu podzielił zadania na wszystkich członków grupy. Dla mnie to szczególna przygoda, ponieważ jestem warszawiakiem z krwi i kości, i od dzieciństwa wzrastałem, słuchając historii powstańczych. W powstaniu brała udział zarówno rodzina ze strony mamy, jak i taty. Część wujków zginęło. Powstanie miało u nas swoje święta nie tylko w sierpniu. Często pomagaliśmy przyjaciołom dziadków – byłym sanitariuszom i żołnierzom.

Voo Voo zaprosiło do nagrań gości: Barbarę Derlak (Chłopcy Kontra Basia), Tomka Makowieckiego, Organka, Justynę Święs (The Dumplings) i Barbarę Wrońską (Pustki). Album promuje piosenka w wykonaniu Organka, niemal punkowy „Palec na cynglu". Organek śpiewa: „Palec na cynglu lub granat w garści/ I butelka z naftą w ściśniętej dłoni/spojrzeniem w noc, papieros zgasić/ natarcie trwa PASTA się broni/ (...) W Gestapo, w Wehrmacht, w SS-manów".

Koncert „Placówka '44" odbędzie się 24 lipca o godzinie 21 w parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego. Tego samego dnia trafi do sprzedaży płyta.

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama