– Muzeum Powstania Warszawskiego, poza tym, że opowiada historię wydarzeń z 1944 roku, organizuje koncerty i nagrania albumów, starając się dotrzeć w niekonwencjonalny sposób do młodych odbiorców – powiedział Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego. – Do tej pory współpracowaliśmy z Tomaszem Stańko, Agą Zaryan, DePress, Lao Che i Maleo Reggae Rockers. W 71. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego zaprosiliśmy zespół Voo Voo.
Trafić do młodych
– Pomysł nagrania płyty padł ze strony dyrektora Jana Ołdakowskiego, a ja cieszę się bardzo, że dzięki temu zostałem zaliczony do grona młodych twórców – mówi Wojciech Waglewski, lider Voo Voo. – Zawsze ważny jest dla mnie pomysł, który pozwala skomunikować dawną historię ze współczesnością i młodym pokoleniem. Pamiętam, jak miałem kiedyś kłopot z Szekspirowską „cegłą", czyli „Romeo i Julią". Aż do czasu, gdy obejrzałem film, w którym zobaczyłem aktorów obsadzonych zgodnie z wiekiem bohaterów. Julię grała trzynastolatka, Romea bodaj dziewiętnastolatek. To uruchomiło klasyczny tekst na nowo.
Wojciech Waglewski szukał podobnego pomysłu.
– Chodzi o to, że tylko wtedy możemy zachować wiarygodność i uniknąć patosu, który zawsze oddziela historię od prawdy – twierdzi Waglewski. – Taki pomysł rzucił menedżer Voo Voo Paweł Walicki. Przypomniał mało znany konkurs poetycki rozpisany w czasie powstania na wiersz o ówczesnych wydarzeniach. Poezja przetrwała i stanowi niepowtarzalny zapis tamtych chwil.
Konkurs ogłoszono na Pradze, która nie została objęta działaniami powstańczymi w całości i tylko na początku sierpnia. Z okazji zbliżającego się Święta Żołnierza przypadającego na 15 sierpnia komendant obwodu AK Grochów – Tadeusz Schollenberger „Rakowski" – dał poetycką szansę swoim podwładnym. Okazało się, że powstanie warszawskie, do którego poszli Baczyński i Gajcy, było zrywem poetów. W odpowiedzi na zaproszenie przyszło nadspodziewanie wiele wierszy.