Polscy debiutanci też marzą o sławie

Polska inscenizacja musicalu „Fame" pokazuje, że mamy utalentowaną młodzież, choć wymagającą jeszcze oszlifowania.

Publikacja: 13.10.2015 18:43

Foto: materiały prasowe

Reklamowana jako wydarzenie sezonu warszawska premiera „Fame" faktycznie jest powtórzeniem studenckiego przedstawienia Akademii Muzycznej w Gdańsku, które nowa dyrekcja MTeatru postanowiła włączyć do repertuaru. Warto to wiedzieć, bo wtedy pewna siermiężność spektaklu staje się zrozumiała.

MTeatr, przez dziesięć lat zwany Mazowieckim Teatrem Muzycznym, jest instytucją bez własnej profesjonalnej sceny. Z okazji tej premiery korzysta z gościny stołecznego Palladium, gdzie nie ma miejsca na inscenizacyjne szaleństwa. Na szczęście „Fame" może się bez nich obejść. Jest to opowieść o studentach nowojorskiej uczelni muzyczno-teatralnej, marzących o karierze i tytułowej sławie.

„Fame" nie mieści się w pierwszej piątce musicali wszech czasów, ale od ćwierć wieku odnosi sukcesy na świecie, od londyńskiego West Endu po Bangkok. W Nowym Jorku był wystawiony na scenie Off-Broadway, bo też w mniej reprezentacyjnych wnętrzach wypada bardziej naturalnie i prawdziwie.

„Fame" idealnie nadaje się na sprawdzian młodych zespołów. Aktorzy grają niejako samych siebie, a opowieść ma wielu niemal równorzędnych wykonawców. W przedstawieniu bierze udział 20 absolwentów gdańskiej uczelni, tworzących naprawdę wyrównaną kompanię.

Wszyscy dobrze śpiewają i tańczą, zresztą choreografia Joanny Semeńczuk to najmocniejszy punkt „Fame". Tylko ze scenami aktorskimi bywa gorzej. W tych momentach dostrzegalny jest brak scenicznego obycia młodych ludzi, zwłaszcza że nie wspiera ich scenografia zastąpiona obrazami wideo ani dekoracje ograniczone do kilku krzeseł.

Oglądając „Fame", warto chwalić gdańską akademię, że kształci musicalowe kadry, ale i wspomnieć Danutę Baduszkową. Przed laty pierwsza – w Teatrze Muzycznym w Gdyni – zaczęła to w Polsce robić.

Reklamowana jako wydarzenie sezonu warszawska premiera „Fame" faktycznie jest powtórzeniem studenckiego przedstawienia Akademii Muzycznej w Gdańsku, które nowa dyrekcja MTeatru postanowiła włączyć do repertuaru. Warto to wiedzieć, bo wtedy pewna siermiężność spektaklu staje się zrozumiała.

MTeatr, przez dziesięć lat zwany Mazowieckim Teatrem Muzycznym, jest instytucją bez własnej profesjonalnej sceny. Z okazji tej premiery korzysta z gościny stołecznego Palladium, gdzie nie ma miejsca na inscenizacyjne szaleństwa. Na szczęście „Fame" może się bez nich obejść. Jest to opowieść o studentach nowojorskiej uczelni muzyczno-teatralnej, marzących o karierze i tytułowej sławie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Kultura
Jubileuszowa Gala French Touch La Belle Vie! w Warszawie
Kultura
Polskie studio Badi Badi stworzyło animację do długo wyczekiwanej w świecie gamingu gry „Frostpunk 2”
Kultura
Nowy system dotacji Ministerstwa Kultury: koniec ingerencji gabinetu politycznego
Kultura
Otwarcie Muzeum Sztuki Nowoczesnej za miesiąc, 25 października