Oscary 2022. Will Smith publicznie przeprasza Chrisa Rocka. "Wstydzę się swojego zachowania"

"Moje zachowanie podczas wczorajszej gali Nagród Akademii Filmowej było niedopuszczalne i niewybaczalne" - oświadczył Will Smith, który podczas ceremonii wręczenia Oscarów uderzył w twarz komika Chrisa Rocka po tym, jak ten zażartował z żony aktora, cierpiącej na chorobę.

Publikacja: 29.03.2022 02:09

Will Smith uderzył Chrisa Rocka podczas gali Oscarów

Will Smith uderzył Chrisa Rocka podczas gali Oscarów

Foto: Neilson Barnard / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP

zew

Do incydentu podczas gali Oscarów doszło, gdy prezentujący nominowanych do Oscara komik Chris Rock zażartował z fryzury żony Willa Smitha. "G.I. Jane 2, nie mogę się doczekać" - powiedział Rock, nawiązując do filmu z 1997 r. z Demi Moore w roli głównej, opowiadającego o kobiecie przechodzącej szkolenie w Navy Seals, elitarnej jednostce sił specjalnych amerykańskiej marynarki wojennej.

Jada Pinkett Smith cierpi na łysienie plackowate, o czym publicznie mówiła. W reakcji na słowa komika pod adresem swojej żony Will Smith początkowo roześmiał się, lecz po chwili wszedł na scenę i spoliczkował prowadzącego. Następnie aktor w wulgarny sposób odniósł się do Rocka. Później, odbierając Oscara za najlepszą rolę męską w filmie "King Richard. Zwycięska rodzina", Will Smith przeprosił zgromadzonych i Akademię za swoje zachowanie, nie przeprosił Chrisa Rocka. Aktor wyraził nadzieję, że zostanie jeszcze zaproszony na Oscary.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem