Nie da się nie zauważyć tego gmachu w Barcelonie, choć jego fasada nie prezentuje się zbyt okazale. Ale Gran Teatre del Liceu leży przy najbardziej ruchliwym bulwarze miasta, La Rambla, po którym codziennie przechadzają się dziesiątki mieszkańców Barcelony i przybyszów ze świata. Ci drudzy często przyjeżdżają, by obejrzeć spektakl w Liceu, bo to przecież jeden z najlepszych teatrów Europy.
Mieszkańcy Barcelony są z niego dumni. Historię tej sceny tworzyły ich największe gwiazdy. W Liceu debiutował José Carreras, tu w ub. roku święciła jubileusz 50-lecia działalności artystycznej Montserrat Caballé. A barceloński teatr upodobało sobie także wiele światowych sław - jak choćby królowa belcanta Edita Gruberova, która występ w Liceu niemal co roku wpisuje do swego kalendarza.
Dla Gran Teatre del Liceu Katalończycy są gotowi do wyrzeczeń. Kiedy w 1994 roku pożar wywołany iskrą z lampy lutowniczej jednego z robotników strawił całe wnętrze XIX-wiecznego gmachu, odbudowa stała się najważniejszym zadaniem nie tylko dla Barcelony. W ciągu pięciu lat dokonano nie tylko starannej rekonstrukcji stylowej widowni, hallu i foyer, ale nie burząc układu zabytkowych ulic tej części miasta, na potrzeby teatru zaadoptowano kilka kamienic. W ten sposób zbudowano na przykład salę kameralną czy forum do spotkań i dyskusji, a cały Gran Teatre del Liceu stał się nie tylko jednym z najpiękniejszych, ale i najbardziej nowoczesnych w Europie.
I oto w tym sezonie zaczęły gromadzić się nad nim chmury. Kryzys ekonomiczny zmusił Hiszpanię do drastycznych cięć również w przypadku najważniejszych instytucji kulturalnych. Dotacja dla Gran Teatre del Liceu, którego współwłaścicielami są: rząd Katalonii, władze miasta i prowincji Barcelony oraz hiszpańskie ministerstwo kultury, uległa zmniejszeniu o 64 procent, co w tym roku oznacza,ubytek 4 mln euro. Na dodatek Hiszpania podniosła podatek VAT na bilety teatralne - z 8 do 21 procent. W tym kraju wyprawa do opery stała się naprawdę bardzo kosztowną rozrywką. Ceny biletów na spektakle wahają się od 50 do 230 euro, w Teatr Real w Madrycie przekraczają nawet 350 euro. Nic dziwnego, że ich sprzedaż w Liceu spadła niemal o jedną trzecią.
Teatr, którym zarządza fundacja, nie zamierza jednak czekać spokojnie. Przede wszystkim zaczęto obniżać koszty działalności, co nie jest jednak dobrą wiadomością dla widza, bo zrezygnowano z kilku nowych produkcji. I tak na przykład zamiast premierę i cykl przedstawień „Czarodziejskiego fletu" Mozarta przesunięto na kolejne sezony.