Art Forum w tym roku odbyło się po raz 12. Zorganizowane tam, gdzie zawsze, w zabytkowych halach berlińskich targów. W tym roku komercyjnej imprezie towarzyszyła specjalna wystawa "House Trip", przygotowana przez wziętego francuskiego kuratora Ami Baraka.
Gdzie urodził się Superman
Art Forum ma w Berlinie konkurencję. Równolegle, czyli między 29 września a 3 października, zaczynają się inne targi sztuki - Berliner Liste, Preview iKunstsalon. Niby to offowe propozycje, w istocie oficjalne, tylko tańsze. Atmosferę odświętności współtworzyła prawie setka wernisaży w prywatnych galeriach. Marszandzi rozglądają się za jak najbardziej obskurnymi, pamiętającymi demoludy budynkami, wewnątrz których urządzają luksusowo wyposażone salony. Taki berliński smaczek.
Przykładem - Jablonka Galerie, która rok temu przeprowadziła się z Kolonii do stolicy. Galeria mieści się obok dawnego "punktu kontrolnego". Teraz siedzi tu dziewczyna w papasze i wydaje "przepustki" - jak kiedyś służba graniczna. Do galerii wchodzi się z podwórka, ciasną, ciemną klatką schodową. Ale na salonach -kolekcjonerska elita. Bo Jablonka (tak, to Polak, Rafał Jabłonka) na wrześniowy spęd przygotował hit. Instalację "Kandors" Mike'a Kelleya, gwiazdy z USA sprzedającej za miliony. Przyznam,że oglądałam imaginacyjne miasto urodzenia Supermana z mieszanymi uczuciami. Kelly umieścił większe i mniejsze modele bajkowej metropolii pod szklanymi kloszami, w wodzie. Pulsują światła, bulgocze tlen wpuszczany ze specjalnych butli, z głośników sączy się muzyka. Kicz, ale dający domyślenia. Bo nasza cywilizacja coraz bardziej staje się czymś sztucznym, mamiącym wizjami cukierkowego szczęścia. Sztuka również stała się fałszywa, bo... imituje świat.
Wyspy na morzu banału