Reklama

Odchudzona śpiewogra

Barwne ludowe stroje ozdobione autentycznymi haftami, dużo śpiewu, tańca i dynamicznej akcji – tak starają się zareklamować swój spektakl realizatorzy sobotniej premiery w Operze Narodowej

Publikacja: 25.10.2007 20:39

Odchudzona śpiewogra

Foto: Rzeczpospolita

Na początek potrzebne jest wyjaśnienie. Istnieją dwie różne wersje „Krakowiaków i Górali”. Pierwsza wyszła spod piór Jana Stefaniego (kompozytor) i Wojciecha Bogusławskiego (tekst) w 1794 roku. 22 lata później nową muzykę napisał Karol Kurpiński, a zmian i skrótów w libretcie dokonał Jan Nepomucen Kamiński, zachowując wszakże bohaterów oraz pomysł intrygi. Aby odróżnić swe dzieło od pierwowzoru, nazwali je „Zabobon, czyli Krakowiacy i Górale”. Ta właśnie opera, a właściwie śpiewogra w trzech aktach, w nowej inscenizacji będzie miała premierę w sobotę.

– Jest w „Krakowiakach i Góralach” spora dawka natrętnego dydaktyzmu – twierdzi reżyser Janusz Józefowicz. – Dlatego zdecydowałem się skrócić tekst mniej więcej o jedną trzecią. To, co zostało, ma moim zdaniem wartość uniwersalną i atrakcyjną dla dzisiejszego widza. Co ciekawe, nie zmieniła się gwara dialogów tego utworu, tak samo mówią współcześni górale.

Autorem efektownej scenografii jest Andrzej Woron, z którym Janusz Józefowicz współpracował m.in. przy musicalu „Piotruś Pan”. – To będzie mój debiut w Operze Narodowej – mówi Andrzej Woron. – Ale dobrze znam gabaryty tej gigantycznej sceny, bo dla niej powstały pierwsze projekty dekoracji „Piotrusia Pana”, który ostatecznie został wystawiony w Teatrze Roma. Teraz starałem się tak zabudować scenę, by sprzyjało to dynamicznemu prowadzeniu akcji.

– W „Krakowiakach i Góralach” najważniejsza jest muzyka – dodaje dyrygent Łukasz Borowicz. – Nie zachowała się jednak oryginalna partytura Kurpińskiego, lecz jej późniejsze opracowania robione w zupełnie innej stylistyce. Postanowiłem więc nieco odchudzić muzykę, pozbawić ją na przykład potęgi instrumentów dętych. Staram się, by zabrzmiała tak jak napisał ją Kurpiński. Moim marzeniem jest nagranie jej z zespołem grającym na dawnych instrumentach.

„Zabobon, czyli Krakowiacy i Górale”, reż. i chor. Janusz Józefowicz, dekoracje Andrzej Woron, kostiumy Maria Balcerek

Reklama
Reklama

Teatr Wielki – Opera Narodowa, pl. Teatralny 1, tel. 022 826 50 19, premiera: 27.10, godz. 19, spektakle: 30.10 i 6.11

Na początek potrzebne jest wyjaśnienie. Istnieją dwie różne wersje „Krakowiaków i Górali”. Pierwsza wyszła spod piór Jana Stefaniego (kompozytor) i Wojciecha Bogusławskiego (tekst) w 1794 roku. 22 lata później nową muzykę napisał Karol Kurpiński, a zmian i skrótów w libretcie dokonał Jan Nepomucen Kamiński, zachowując wszakże bohaterów oraz pomysł intrygi. Aby odróżnić swe dzieło od pierwowzoru, nazwali je „Zabobon, czyli Krakowiacy i Górale”. Ta właśnie opera, a właściwie śpiewogra w trzech aktach, w nowej inscenizacji będzie miała premierę w sobotę.

Reklama
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Kultura
Kultura przełamuje stereotypy i buduje trwałe relacje
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Kultura
1 procent od smartfona dla twórców, wykonawców i producentów
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama