Chroni, wyróżnia, daje moc, przedmiotom nadaje wagi. Ale tak jak biel, która w naszej kulturze symbolizuje niewinność, a w Japonii żałobę, w różnych częściach świata czerwień znaczyła i znaczy co innego. Gdzie tkwią kulturowe różnice w pojmowaniu tego koloru, jakie emocje wywołuje? Wystawa „Czerwień. Gdy kolor staje się sprawcą” w Muzeum Kultur w Bazylei stawia te pytania. 300 obiektów ze wszystkich stron świata ilustruje przeplatające się ze sobą wątki związane z tym kolorem.
Przy wejściu do muzeum ustawiono czerwone światło sygnalizacyjne. Takie, jakie zatrzymuje nas na przejściu dla pieszych. To pierwszy znak dla zwiedzających: wystawa ma zainspirować do skojarzeń i przekraczania utartych tropów w myśleniu. Na widok czerwonego światła stajemy zazwyczaj na krawężniku. Tu: maszerujemy spokojnie dalej, aż do bramy-instalacji. Ma formę serca z pulsującym światłem i dźwiękiem.
Wchodzimy w przestrzeń: narodziny – śmierć. Obok rytualnych masek zmarłych z Peru, darów składanych do grobu czy czerwonego całunu, którym owijano ciało zmarłego na wyspie Sulawezi w środkowej Indonezji – powieszono tu fotografię udekorowanych na zaduszki grobów w Polsce (zrobioną w wielkopolskim Złotowie w 2001 r.). Nieopodal stoją dwa czerwone sarkofagi z Bali do kremacji zmarłych (kremacja jest tam pierwszym etapem oczyszczania duszy po śmierci). Czerwień posiada tu podwójne znaczenie: to siła i moc oraz bóg Brahma.
W niektórych regionach Europy czerwony towarzyszył narodzinom. Modlące się o dziecko młode kobiety zanosiły do kościołów w Tyrolu i Bawarii wota w kształcie czerwonej ropuchy (symbolizującej macicę). W Sankt Gallen we wschodniej Szwajcarii dzieciom do kołyski wkładano na czerwono pomalowane drewniane ptaki, które miały je chronić przed nieszczęściem czy chorobą.
W wielu kulturach do dziś najważniejszym momentem w życiu kobiety jest ślub. W Indiach, gdzie czerwień jest zresztą wszechobecna na co dzień, czerwone sari panny młodej w czasie ceremonii ślubnej podkreśla zamożność. A cynobrowy proszek sypany na przedziałek we włosach nad czołem (współcześnie używa się specjalnej szminki), to oznaka mężatek, noszona na głowie aż do śmierci.