Thanksgiving Day to święto rodzinne. Całe rodziny gromadzą się przy suto zastawionych stołach i dziękują Bogu za wszystko, co dobrego im się przydarzyło.
Prawie 40 milionów Amerykanów udało się w podróż, by zjeść tradycyjną kolację z najbliższą rodziną i przyjaciółmi. Wspólnie spędzić długi weekend. Obowiązkowym elementem Święta Dziękczynienia jest pieczony indyk faszerowany nadzieniem z chleba. Na stołach pojawiają się także: szynka, słodkie ziemniaki, fasolka i żurawina. Będą też ciasta - z dyni lub z jabłkami.
Święto Dziękczynienia jest okazją dla akcji charytatywne organizowanych przez władze lokalne i kościół. Wolontariusze w całych Stanach serwują darmowe posiłki biednym i bezdomnym.
Pielgrzymi, którzy 11 grudnia 1620 wylądowali na pokładzie statku "Mayflower" na Skale Plymouth, ponieśli tej pierwszej zimy ogromne straty. Zmarło 46 ze 102 osób zaokrętowanych na "Mayflower". Żniwa 1621 były już obfite. Pozostali przy życiu koloniści zadecydowali uczcić to świętem, wraz z 91 Indianami z plemienia Wampanoagów, którzy pomogli Pielgrzymom przetrwać ich pierwszy rok. Wydaje się, że Pielgrzymi nie przetrwaliby pierwszej zimy i w ogóle całego roku bez pomocy tubylców i ich wodza o imieniu Massasoit. Święto miało więcej z tradycyjnego angielskiego obyczaju niż z "obchodów dziękczynnych". Trwało trzy dni, w okresie między 21 września i 11 listopada 1621 roku. Indianie dostarczyli na ucztę co najmniej pięć jeleni, w menu nie było natomiast sosu żurawinowego, ziemniaków ani ciasta z dyni. Nie było też indyków, a raczej jakieś inne ptactwo wodne (kaczki, gęsi).
Jedna trzecia pierwszych kolonistów, którzy przypłynęli do Nowego Świata na pokładzie "Mayflower" była Separatystami, czyli członkami Angielskiego Kościoła Separatystycznego.