Wielkie interesy zaczęli robić co najmniej na początku XVIII w. w hiszpańskiej Katalonii, skąd się wywodzą. Za ich początek uznali rok 1752, bo taki najstarszy dokument o swym pochodzeniu odnaleźli w barcelońskim archiwum: notarialnie poświadczony dokument mówi o zakupie przez pana Francisco Carrau Vehlisa winnic w Vilasar del Mar, dziś dzielnicy Barcelony.
Interesy naprawdę były wielkie, bo Carrauowie już wówczas zajmowali się handlem ze wszystkimi koloniami hiszpańskimi i ich sąsiadami. Eksportowali wino w ogromnych ilościach, zza mórz sprowadzali zaś suszone mięso. Pierwsze turbulencje przyszły, gdy kolonie zaczęły się wyzwalać, pojawiły się cła i lokalne podatki. W końcu zrezygnowali z tego i sami przenieśli się do Urugwaju w roku 1930. Zmusił ich do tego kryzys ekonomiczny. Osiedlili się niedaleko Montevideo w malutkim regionie Las Violetas.
Zrezygnowali z Katalonii, ale nie z robienia wina. Senior rodu Juan Carra Sust, który studiował winiarstwo na podbarcelońskim uniwersytecie w słynnej Vilafranca del Penedés, od razu zaczął się rozglądać za miejscami do sadzenia winnic. Sadzili i kupowali winnice przez następne lata, by znów stać się potęgą na lokalnym rynku.
Do dziś Las Violetas to ich główna winiarnia, gdzie przerabia się większość wina i butelkuje wszystkie. Niemal 100 lat temu kupili tę posiadłość, bo pośród winnic stał stary dworek z dziedzińcem, gdzie mogli zamieszkać. Dziś to ekskluzywne miejsce, w którym jest restauracja i sala degustacyjna – miejsce spotkań i przyjęć. W sumie mają tutaj około 35 hektarów winnic i robią wina z bardzo wielu odmian. Króluje oczywiście tannat, ale są i cabernet sauvignon, merlot, chardonnay i sauvignon blanc. Genialnym posunięciem była decyzja o rozlewaniu ich podstawowych win do badeńskich w kształcie, płaskich, owalnych butelek. Każdy w Urugwaju wie bez wczytywania się w etykietę, że taka flaszka wyszła spod ręki Javiera Carrau, wnuka Juana, który jest szefem winiarni, i razem z dwoma braćmi prowadzi cały interes.
Kiedy sytuacja firmy stała się już stabilna, Carrauowie zaczęli szukać dla siebie nowych wyzwań. Wiadomo było, że dobre miejsca pod winnice w Las Violetas się kończą, a firma musi się rozwijać. Ojciec Javiera i syn Juana Carrau Susta Juan Carrau Pujol zaczął poszukiwać ziemi w innych częściach kraju. Badania prowadził razem ze słynnym na cały świat kalifornijskim uniwersytetem w Davis. Znaleźli czerwone piaszczyste gleby w regionie Riviera, przy granicy z Brazylią. Carrauowie zaczęli tam sadzić winnice i jest to dziś najwyżej położona winnica w Urugwaju – ponad 300 m n.p.m. A ponieważ ziemia ciągnie się także po brazylijskiej stronie, kupili tam 60 hektarów i będą robić wkrótce (w przyszłym roku pierwszy zbiór) brazylijskie wina.