Tysiące dzieci wykorzystywanych jak niewolnicy pracują na plantacjach kakao w Afryce zachodniej, aby Europejczycy na Wielkanoc mogli najeść się czekoladowymi jajkami i zajączkami. Takie zarzuty co roku stawiają organizacje obrony praw człowieka. Tegoroczne święta nie stanowią wyjątku.
Tydzień temu szwajcarska organizacja pozarządowa Declaration de Berne rozpoczęła kampanię pod hasłem ""Nie" szwajcarskim czekoladom powstającym z pracy dzieci". Przez całe święta pracownicy organizacji będą rozdawali Szwajcarom obrazki przedstawiające wielkanocne króliczki płaczące krwawymi łzami. Ponad 250 tysięcy dzieci pracuje w nieludzkich warunkach na plantacjach kakao na Wybrzeżu Kości Słoniowej, które produkuje 60 procent surowca używanego do produkcji świątecznych łakoci – twierdzi organizacja, powołując się na raport Międzynarodowego Instytutu Rolnictwa Tropikalnego.
Większość z nich ma poniżej 14 lat i nie ma dostępu do edukacji. Praca, którą wykonują, jest niebezpieczna, są niedożywione i muszą pracować ponad 12 godzin dziennie. Ponieważ nie starcza rąk do pracy, właściciele plantacji kupują co roku 15 tysięcy dzieci na rynkach niewolniczych w Mali, Beninie i Gabonie. Sytuacja pogarsza się w okresie świątecznym. Farmerzy zatrudniają najtańszych robotników, ponieważ popyt na produkty czekoladowe dramatycznie rośnie.
Organizacja twierdzi, że zebrała już 6 tysięcy podpisów pod petycją konsumentów, którzy żądają gwarancji, że ich ulubione czekoladki były produkowane bez wykorzystywania dzieci. W końcu Szwajcarzy co roku na święta zjadają ponad 4 tysiące ton czekolady w postaci jajek i zajączków, a producenci czekolady sprzedają ponad 80 milionów wyrobów świątecznych na całym świecie. Choć obiecują od lat, że zlikwidują niewolniczą pracę dzieci oraz sfinansują budowę szkół dla małych pracowników, do dziś nie wywiązali się ze swych obietnic.
Kto chce więc spędzić święta wielkanocne bez wyrzutów sumienia, musi zrezygnować z zakupu czekoladek największych światowych producentów, takich jak Lindt, Mars, Nestle, Cadbury i Sprüngli (według raportu z 2008 r. Międzynarodowej Organizacji Pracy, ILO).