Reklama

Jak Frycek został kompozytorem

„Były to Bardzo Dawne Czasy. Hm, jak by Wam to wytłumaczyć… Znano już szpinak, lecz nie znano, do empetrójek odtwarzaczy. Więc kiedy mały Fryderyczek miał chęć na muzyki słuchanie, prosił by tata grał na skrzypcach, a mama – na swym fortepianie…” – opowiada o małym Fryderyku Chopinie Michał Rusinek, poeta, tłumacz i sekretarz Wisławy Szymborskiej.

Publikacja: 18.04.2009 13:44

Ilustracja z książki

Ilustracja z książki

Foto: Materiały Promocyjne

Wprowadza maluchy w świat kompozytora słowami: „Drogie Dziewczynki i Chłopczyki, niewiele trzeba się natrudzić, by znaleźć wokół nas pomniki przedstawiające słynnych ludzi”. I wyjaśnia: „Tam, pod takim krzywym drzewem i nad sadzawką dosyć płytką, siedzi pan z głową przekrzywioną, jakby mu coś pachniało brzydko..”. W tym momencie mały czytelnik (lub słuchacz, książka jest dla dzieci od lat 3) dowie się, że to Chopin, który jako mały Frycek nie cierpiał szpinaku, walczył z mrówkami, leczył zęby fortepianowi, i przydarzały mu się, jak każdemu chłopcu w jego wieku, różne mniej lub bardziej dramatyczne historie. Jego świat różnił się jednak od tego, w jakim dziś rosną polskie dzieci. Warto więc zajrzeć do książeczki nie tylko po to, by maluch dowiedział się jak to się stało, że Fryderyczek zaczął pisać muzykę, ale również dlatego że wyjaśnia np. co to jest modny wówczas Mazurek, Polonez, Rondo czy Waltz. Polecamy.

Michał Rusinek. 37 lat. Jest literaturoznawcą, tłumaczem, sekretarzem noblistki Wisławy Szymborskiej, autorem m.in. „Retoryki podręcznej. Czyli jak wnikliwie słuchać i przekonująco mówić”, „Prowincjonalnych zagadek kryminalnych”, „Limeryków”, a także zabawnej, rekomendowanej przed rokiem przez „Rz” książeczki dla dzieci - „Jak przeklinać” (o tym, jak można wymyślać nowe, zabawne słowa w miejsce wyświechtanych wulgaryzmów). Pracuje w Katedrze Teorii Literatury na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jest tatą Natalki, która ma prawie 10 lat, i Kuby (lat 5).

Jego „Małego Chopina” przetłumaczonego już na 10 języków. W polskim wydaniu świetnie korespondujące z tekstem ilustracje wykonała Joanna Rusinek.

[ramka][b]„Mały Chopin”[/b]

Michał Rusinek, Joanna Rusinek

Reklama
Reklama

Wydawnictwo Znak

Kwiecień 2009 Warszawa[/ramka]

Wprowadza maluchy w świat kompozytora słowami: „Drogie Dziewczynki i Chłopczyki, niewiele trzeba się natrudzić, by znaleźć wokół nas pomniki przedstawiające słynnych ludzi”. I wyjaśnia: „Tam, pod takim krzywym drzewem i nad sadzawką dosyć płytką, siedzi pan z głową przekrzywioną, jakby mu coś pachniało brzydko..”. W tym momencie mały czytelnik (lub słuchacz, książka jest dla dzieci od lat 3) dowie się, że to Chopin, który jako mały Frycek nie cierpiał szpinaku, walczył z mrówkami, leczył zęby fortepianowi, i przydarzały mu się, jak każdemu chłopcu w jego wieku, różne mniej lub bardziej dramatyczne historie. Jego świat różnił się jednak od tego, w jakim dziś rosną polskie dzieci. Warto więc zajrzeć do książeczki nie tylko po to, by maluch dowiedział się jak to się stało, że Fryderyczek zaczął pisać muzykę, ale również dlatego że wyjaśnia np. co to jest modny wówczas Mazurek, Polonez, Rondo czy Waltz. Polecamy.

Reklama
Patronat Rzeczpospolitej
Trwa nabór do konkursu Dobry Wzór 2025
Kultura
Żywioły Billa Violi na niezwykłej wystawie w Toruniu
Kultura
Po publikacji „Rzeczpospolitej” znalazły się pieniądze na wydanie listów Chopina
Kultura
Artyści w misji kosmicznej śladem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego
Kultura
Jan Ołdakowski: Polacy byli w powstaniu razem
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama