– Nie mam już ochoty na śpiewnie wciąż tych samych piosenek, po zakończeniu tournée nigdy nie wykonam „Money’s Too Tight To Mention” czy „For Your Babies” – deklaruje lider i wokalista kapeli Mick Hucknall. – W przyszłym roku rozpoczynam karierę pod własnym nazwiskiem.
Muzyka Simply Red jest idealną ilustracją tezy o rozmijaniu się gustów fachowców i oczekiwań publiczności. Ci pierwsi nie zostawiali na nich suchej nitki, oceniając, że to gładkie, puste i pozbawione oryginalności tzw. elevator music. Ale słuchacze, nie bacząc na pogardliwe sądy, kupili ponad 50 mln płyt. Ujęły ich bezpretensjonalne, melodyjne piosenki z elementami soulu, czasami przyprawione odrobiną jazzujących brzmień, świetnie nadające się do tańca.
Za sukcesem Simply Red stoją dwie osoby: menedżer i producent Elliot Rashman oraz wokalista Mick Hucknall, który pod koniec lat 70. zaczynał karierę w rockowej kapeli Frantic Ellevators. Świata nie podbili, więc zespół przestał istnieć. Ale już w 1985 roku ukazała się pierwsza płyta nowej formacji Simply Red zatytułowana „Pictures Book”.
Największym powodzeniem cieszył się wydany w 1991 roku krążek „Stars”, który wywindował zespół na szczyty list przebojów. Świetnie sprzedające się trasy koncertowe, ogromne pieniądze, zainteresowanie mediów – przez kilka lat Simply Red było wielką gwiazdą. A Hucknall – ulubieńcem tabloidów, które rozpisywały się o romansach tego niezbyt przystojnego rudzielca m.in. z aktorką Catherine Zetą-Jones czy modelką Heleną Christensen. Dziś jest 49–letnim milionerem o lewicowych poglądach – nie ukrywa swojego poparcia dla Partii Pracy – który się ustatkował. I chce swoją muzyczną przygodę rozpocząć od początku.
Warto więc posłuchać, jak na żywo ostatni raz śpiewa „Stars”, „Something Got Me Started”, „If You Don’t Know Me By Now”.