[b]RZ: „Rzeczpospolita” informowała już, że zapadła decyzja o przebudowie Opery Leśnej. Wciąż jednak nie wiemy, jak będzie wyglądać.[/b][b]Eugeniusz Terlecki:[/b] Ma być jeszcze piękniejsza i bardziej przystępna dla gości. Zamiast na ławkach widzowie zasiądą na krzesełkach, jakie są dziś montowane na stadionach, jednak ładniejszych i wygodniejszych. Z myślą o rockowych koncertach cztery pierwsze sektory, tuż przed sceną, będzie można automatycznie schować, aby uzyskać więcej miejsc stojących. To pozwoli wpuścić do obiektu 6 tysięcy osób. Generalnie ma być 5 tysięcy miejsc siedzących. Teraz jest ich nieco ponad 4300.
[b]Rzadko się zdarza, że po przebudowie miejsc jest więcej.[/b]
Nam się to uda, również dlatego, że stary dach zostanie zastąpiony nowym o większej powierzchni. Kolejną korzyścią będzie to, że widzowie siedzący w bocznych rzędach nie będą zalewani deszczem. Dach z powłoką teflonową pokryje też skwer między widownią a barami. Nie będzie konieczności zdejmowania go na zimę. Jeśli nawet spadnie duży śnieg – sam ześlizgnie się z zadaszenia opery. A jej nowa konstrukcja pozwoli na montaż nowoczesnej aparatury nagłaśniającej i oświetleniowej. Artyści będą przygotowywać się w lepszych warunkach do koncertów. Zburzone zostaną stare garderoby, pamiętające jeszcze czasy Gomułki i Gierka. W ich miejsce powstanie zaplecze dostosowane do nowoczesnych standardów.
[b]Co z pięknym widokiem lasu, który był eksponowany podczas transmisji?[/b]
System amfiteatralny zostanie zachowany, las również. A czy będzie pokazywany w telewizji – zależy od realizatorów. Projekt jest gotowy, pieniądze zagwarantowane. 28 mln zł daje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pozostałe 48 mln zł wykłada Sopot. Realizacją zamówień zajmuje się urząd miasta, ponieważ opera jest jego własnością. BART jako instytucja miejska nią zarządza.