Jest nie tylko najstarszą, liczącą sobie ok. 80 mln lat afrykańską pustynią, ale też rejonem wyjątkowo ubogim w opady. Szacuje się, że w ciągu roku spada tam średnio 14 mm deszczu. Bywa i tak, że na wodę z nieba trzeba czekać kilka lat. Jednak wbrew wszystkiemu – Namib tętni życiem, a występujące tam gatunki fauny i flory wprost zdumiewają zdolnościami do adaptacji w ekstremalnie nieprzyjaznych warunkach.
Pustynia ciągnie się wzdłuż wybrzeża Atlantyku na długości ok. 1300 km. Zajmuje powierzchnię 130 tys. km kwadratowych – głównie na terenie Namibii. Nazwę „Namib” w miejscowym języku tłumaczy się jako „miejsce, gdzie nic nie ma” albo „olbrzymi”. Oba sformułowania są adekwatne, oddają bowiem bezmiar, surowość i wyjątkowy spokój, jakiego można doświadczyć tylko na pustyni.
Rzeka Kuiseb, przez większą część roku wyschnięta, przecina pustynię, dzieląc ją na dwie różniące się ukształtowaniem i charakterem części: na północy leży skalista wyżyna, zwana Wybrzeżem Szkieletów. Przez wieki ten zakątek cieszył się najgorszą sławą wśród żeglarzy z powodu zdradliwych mielizn. Z kolei południe – to falujące morze... czerwonego piasku. Wędrujące wydmy osiągają tu niewiarygodne rozmiary: długie na 50 km, wysokie na ponad 300 metrów! Słońce nagrzewa piasek do temperatury nawet 80 oC. Ulgę przynosi bryza znad oceanu i – ciekawostka – mgła, która wdziera się daleko w głąb pustyni, dostarczając niezbędnej do życia wilgoci. Ta mgła to prawdziwe błogosławieństwo. Powstaje na skutek zderzenia zimnego, antarktycznego prądu morskiego i gorących piasków, które wiatr nawiewa znad pustyni.
Na tych piaskach żyje wiele niespotykanych gatunków roślin (welwiczja przedziwna, drzewo kołczanowe czy różne odmiany akacji) oraz zwierząt, jak oryks południowy – gazela, która potrafi przeżyć w ekstremalnym upale oraz żuki, które nauczyły się „łapać” i gromadzić wilgoć z mgły. Są też różne gatunki jaszczurek, na Wybrzeżu Szkieletowym – m.in. hieny i szakale.
W przeszłości pustynia Namib była także domem dla lwów pustynnych. Jednak ponad 20 lat temu zostały one niemal całkowicie wybite przez ludzi z lokalnych plemion. Powodem były ataki drapieżników na zwierzęta domowe, zwłaszcza osły – jedyny środek transportu na tych terenach.