Eric Berne, amerykański psychiatra, twórca koncepcji analizy transakcyjnej, ukazuje, że na co dzień funkcjonujemy tak, jakbyśmy posiadali w sobie trzy osoby: dziecko, rodzica i dorosłego. Każda z tych postaw to odmienny sposób komunikowania się z otoczeniem.
Dorosły jest świadomy pojawiających się w nim emocji, obiektywnie analizuje sytuację. Potrafi stawiać granice w kontakcie z innymi. Rodzic przeważnie komunikuje się poprzez doradzanie, pouczanie, grożenie. Dziecko natomiast jest spontaniczne i emocjonalne.
Każdy człowiek w kontaktach z innymi ludźmi – czy to osobistymi, czy zawodowymi, czy nawet na stopie dyplomatycznej – korzysta ze wszystkich trzech aspektów: bycia dorosłym, rodzicem lub dzieckiem. Ważne jest jednak, w jakich to robi proporcjach. Spontaniczność wskazana jest jak najbardziej w zabawie, ale już reagowanie emocjonalne w sprawach wagi państwowej – niekoniecznie.
[srodtytul]Obraza majestatu [/srodtytul]
W starożytnym Rzymie za naruszenie czci panującego karano śmiercią i konfiskatą majątku. Obraza majestatu była traktowana jak zdrada państwa. Łatwo było też w ten sposób eliminować niewygodnych konkurentów politycznych lub pozyskiwać czyjeś majątki. Również w średniowieczu było to ciężkie przestępstwo. W czasach carskiej Rosji nie można było obrazić nikogo związanego z rodziną władcy.
Dziś często to majestat się obraża. Na przykład na media, bo nie piszą tego, co by sobie władza życzyła. Nie tylko w Polsce zresztą. W sierpniu prezydent Splitu Željko Kerum oraz jego zastępcy zapowiedzieli, że nie będą już rozmawiać z dziennikarzami, a jedynie odpowiadać na zadane im pisemnie pytania za pośrednictwem poczty internetowej. Podobno prezydenta Splitu denerwowały pytania o to, dlaczego zleca znajomym ważne prace na rzecz miasta za duże pieniądze, ale za to bez przetargów. Potrafił podczas konferencji na żywo odpowiedzieć dziennikarzom tak (cytat za Slobodnadalmacija.hr): „Wpieprzaj g…, ty i twoi koledzy. Możesz to sobie napisać! Jeśli coś jest niezgodnie z prawem, idź do sądu. Zamknij się już, głupia małpo”.