Rok temu podczas światowej premiery nowego smartphone’a jednego z wiodących producentów padło pytanie: „A czy będziecie robić takie różowe?”. Pytanie dziennikarza wywołało gromki śmiech zebranych w sali reporterów: poważny biznesowy gadżet w różu? Dzisiaj różowe gadżety nikogo nie dziwią, a ich obudowy coraz częściej stają się polem do popisu dla artystów i projektantów mody.
[srodtytul]Komputer w kolorach tęczy[/srodtytul]
Choć trudno sobie wyobrazić życie bez komputera, to chyba żaden inny sprzęt elektroniczny nie był traktowany po macoszemu tak jak on. Producenci pakowali go w szarobure, ewentualnie czarne obudowy, wychodząc chyba z założenia, że i tak wyląduje pod biurkiem.
Tę konwencję szarości złamał dopiero Apple. Borykając się z problemami finansowymi, producent maców postawił wszystko na jedną kartę i wypuścił w 1998 r. na rynek kolorowe komputery projektu Jonathana Ive. Były zupełnie inne od ówczesnych komputerów – obłe, półprzezroczyste, miejscami turkusowe. Rewolucyjny kształt spodobał się klientom.
Z czasem rodzina iMaców poszerzyła się o kolejne wersje kolorystyczne, a w końcu została rozbudowana o równie kolorowe mydelniczkowate notebooki – może i nieco niepoważne z wyglądu, ale przykuwające uwagę.