Duet Starck – Schrager zmienił podejście: do ich hoteli trafiły meble z przezroczystego poliwęglanu, takie jak słynny Louis Ghost chair – krzesło widmo o kształcie w stylu Ludwika XVI. Elementem wystroju stały się bogate żyrandole, na ścianach grały feerie kolorów. Schrager – były właściciel najsłynniejszego lokalu nocnego USA, Studio 54 (znanego z filmu „Klub 54” z Salmą Hayek), – zadbał, by jego hotele odwiedzały gwiazdy i artyści.
Koncepcja hoteli stała się modna. Przez 20 lat otwarto kolejne: Paramount w Nowym Jorku, Delano w Miami, Mondrian w Los Angeles, St. Martins Lane i Sanderson w Londynie, Clift w San Francisco oraz Hudson w Nowym Jorku. Dużo szumu wywołał zwłaszcza ten ostatni. Określono go słowami „Cheap Chic” (tani szyk). „Jest tu stylowo, demokratycznie, czuć werwę i młodość” – pisał The New York Times. W Hudsonie widać od razu rękę Starcka w zabawie proporcjami: małe drzwi prowadzą do foyer z nisko zawieszonym sufitem, które pełni, jak mówi Starck, rolę komory dekompresyjnej przenoszącej nas z hałaśliwego Manhattanu do oazy spokoju. Do recepcji jedziemy ruchomymi schodami w szklanym tunelu. Dojeżdżamy do dziesięciometrowej wysokości lobby ze szklanym sufitem, pod którym pnie się zielony bluszcz.
[srodtytul]Muzyka z wnętrz[/srodtytul]
Legendą hoteli designerskich jest także inny Francuz, Jacques Garcia, który zaprojektował wnętrza paryskiego hotelu Costes (jego nazwę rozsławiły płyty z muzyką lounge DJ Stéphane Pompougnaca). „To styl Napoleona III przejawiający się we wszechobecnej purpurze i złocie” – czytamy w przewodniku Michelin. Właściciele Costes również uznali, że designerskie wnętrza idą w parze z obecnością celebrytów. Zadbali o przychylność prasy oraz trend setterów. W Costes gościli już m.in. Rolling Stonesi, Madonna, Bruce Willis, Kylie Minogue i Craig David. O Garcii, dzięki jego kolejnym realizacjom, było nadal głośno. Odnowił wnętrza hotelu Majestic w Sajgonie oraz Odéon Saint Germain w Paryżu.
Ostatnia jego praca to właśnie ukończona modernizacja wnętrz hotelu Mamounia w marokańskim Marrakeszu. Była ona dla projektanta wyzwaniem, wszak to najbardziej znany hotel w krajach Maghrebu. Obiekt w mauretańskim stylu otoczony przez wspaniałe ogrody został otwarty w 1923 r. i był podarunkiem sułtana Muhammada III dla syna. Szybko zyskał sobie sławę i przyciągał znakomitości. Winston Churchill powiedział o Mamounii, że jest „najwspanialszym miejscem na ziemi”. Z biegiem lat hotel zmienił swój egzotyczny charakter – w 1986 roku pojawiły się w nim m.in. meble art deco.
Garcia został poproszony, aby po renowacji wnętrza hotelu przyciągały nieco młodszych gości. Uznał, że zachęcą ich na powrót wnętrza w stylu mauretańskim. Na ścianach znalazły się zatem zellige (kolorowe mozaiki) oraz tynki tadelakt, które powstają z żółtek jajek i limonki. Artysta wprowadził też mashrabiya, czyli tradycyjne okna z lekkimi, drewnianymi kratownicami. Nad pracami czuwali lokalni majstrowie zwani maalem.