Będzie to po prostu pierwszy w dziejach koncert Wielkiej Czwórki thrash metalu – nurtu, który zabłysnął w połowie lat 80., zgasł wkrótce potem, pozostawiając po sobie jednak całe zastępy popularnych do dziś epigonów. Na jednej scenie zobaczymy niegdysiejszych gigantów: Anthrax, Megadeth, Slayer i Metallikę.
Na początku było „Show No Mercy” Slayera i „Kill’em All” Metalliki. W tych dwóch wydanych niezależnie od siebie w 1983 roku albumach pojawiło tak nowe spojrzenie na granie ostrego rocka, że krytycy mieli poważny problem z ich klasyfikacją. Był to heavy metal, ale wykonany z punkową nonszalancją, pełen odniesień do starszej, hardrockowej tradycji i niespotykanych wcześniej w tym nurcie elementów. Siła tej gatunkowej plątaniny była potężna. Niemal z dnia na dzień dziennikarze obwieścili narodziny nowego nurtu, a grupki długowłosej młodzieży na całym świecie zyskały nowych idoli.
Thrash rozwijał się bardzo szybko. Tak szybko, że apogeum gatunek osiągnął gdzieś w okolicach 1986 roku. Wtedy właśnie Metallica dostarczyła światu klasyczne albumy „Ride the lighting” i „Master of puppets”, Slayer zmienił oblicze metalu przełomowym „Reign in blood”, a debiutujące wkrótce po nich Megadeth (jego lider Dave Mustaine był współtwórcą dwóch pierwszych płyt Metalliki) i Anthrax odpowiednio: „Peace sells... but who’s buying?” i „Among the living”.
Od tego momentu thrash jako gatunek zaczął tracić osobowość. Metallica stała się pierwszoligową gwiazdą światowego show-biznesu, jednak od wydanego w 1991 r. „Czarnego albumu” nie nagrała żadnej płyty, która uzasadniałaby jej rynkową pozycję. Slayer, poza opublikowanym w 1998 roku „Diabolus in musica”, ogranicza się do powielania własnych schematów – choć fakt, że robił to z niezwykłą klasą.
Paradoksalnie znacznie większą żywotnością wykazywały się te elementy Wielkiej Czwórki, które gwiazdami światowego formatu nie zostały. Dave Mustaine – w przerwach w walce z alkoholizmem i paroma drobniejszymi uzależnieniami – do dziś wydaje z Megadeth płyty ciekawe, niektóre nawet (np. „Youthanasia”) znakomite.