Rycerz w babskim czepcu

Książę w zbroi konia? Stroje postaci z obrazu Matejki nie zawsze oddawały realia epoki - mówi historyk sztuki i kostiumolog Ewa Straszewska

Publikacja: 15.07.2010 01:06

Książę Witold do walki włożył koronę i dworski kaftan, a na nodze ma zbroję zakładaną koniom (reprod

Książę Witold do walki włożył koronę i dworski kaftan, a na nodze ma zbroję zakładaną koniom (reprodukcja)

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński kkam Kuba Kamiński Kuba Kamiński

Red

[b]RZ: Witold, wielki książę litewski, wygląda na obrazie, jakby wybierał się na biesiadę. Czy do bitwy zamiast zbroi zakładano mitrę, czyli koronę książęcą i kosztowny kaftan?[/b]

[b]Anna Straszewska:[/b] Rycerz tak ubrany nie miałby szans. To wizja malarza, dla którego ważne było, by kostium charakteryzował postać i czasy. Dlatego założył księciu mitrę i dworski kaftan, tzw. jopulę, skopiowaną z nagrobka króla Władysława Jagiełły. Zarówno wybór postaci Witolda, jak i jego gest, postawa, ubiór i kolorystyka miały znaczenie symboliczne.

Takich postaci jest zresztą więcej, np. wojownicy, którzy zamierzają się na wielkiego mistrza Ulricha von Jungingena. Jeden dzierży w dłoni włócznię św. Maurycego, czyli relikwię z fragmentem gwoździa z krzyża Chrystusa – dar cesarza Ottona III dla króla Bolesława Chrobrego, przechowywany w skarbcu katedry wawelskiej. Podkreśla ona przynależność Polaków do kultury chrześcijańskiej. Krzyżacy nie mieli prawa głosić, że walczą z pogaństwem. Zatem racja moralna leży po polskiej stronie. Nie dziwi więc, że druga z postaci wymierza mistrzowi symboliczną sprawiedliwość. Nosi kaptur kata.

[b]Skąd Matejko wiedział, że taki kaptur nosił średniowieczny kat?[/b]

Z malarstwa tablicowego, z zachodnich albumów. Kaptur kata wywodził się z nakrycia głowy noszonego w XIV i XV wieku. Była to sukienna, spiczasta czapka z kołnierzem i brzegami dekoracyjnie powycinanymi. Tyle że kat zsuwał ją na twarz i dlatego jego kaptur miał otwory na oczy. Do obrazu pozował uszyty na zlecenie Matejki kaptur błazeński, tzw. kukla. Był wcześniej nakryciem głowy Stańczyka, na poświęconym mu obrazie. Wystarczyło tylko nie dodawać oślich uszu i dzwonków. Matejko często zlecał szycie rekwizytów.

[b]Pieczołowicie zbierał detale z epoki. Dziś powiedzielibyśmy, że miał dobry research. [/b]

Czym dysponował, można sprawdzić w muzeum – Domu Jana Matejki w Krakowie. To rysunki dawnych ubiorów, oryginalne stroje i akcesoria oraz zamawiane repliki. Kostiumologia jako nauka w jego czasach dopiero zaczynała istnieć. Twórcy przerysowywali detale z dzieł sztuki i zachowane przedmioty. Kopiowali ryciny i plansze nielicznych wydawnictw.

Matejce zbiorów do studiów użyczały m.in. Skarbiec Katedry Wawelskiej i Muzeum Czartoryskich. Badał on też rzeźbę nagrobną i obrazy ołtarzowe w kościołach, starodruki i iluminowane kodeksy w Bibliotece Jagiellońskiej. Ale najważniejsze, że miał taką potrzebę, na owe czasy dość nowatorską.

Badania nad modą średniowieczną i nowożytną podjęli na początku XIX wieku malarze niemieccy zwani nazareńczykami. Wcześniej w malarstwie historycznym panowała dość duża dowolność. W scenach średniowiecznych łączono modę współczesną z antycznymi draperiami i elementami strojów z XVI i XVII wieku. Aby wyglądały realistycznie, artysta musiał je mieć przed oczami. Szyto więc rekonstrukcje na podstawie przedstawień malarskich.

Matejko wolał pracować z autentycznymi tkaninami i akcesoriami. Zgromadził potężną kolekcję starożytności. Antykwariusze cenili go jako klienta. Wykorzystał m.in. renesansową dalmatykę, czyli część stroju liturgicznego. Narzucił ją jako tabard, rodzaj tuniki rycerskiej, na ramiona księcia Konrada Białego, który walczył po stronie Krzyżaków. Tę samą szatę nosi giermek z lewej strony płótna. Prawdopodobnie dla podkreślenia splendoru walczących stron – kwiatu rycerstwa europejskiego.

[b]Książę Konrad Biały ubrany jest tak, jakby przybył na uroczystość. I... po hucznej zabawie zsunął się z ławy.[/b]

Dla Matejki ważna była malarska strona dzieła. Perfekcyjne oddanie faktury tkanin i haftów, lśnienia klejnotów czy uzbrojenia, tak by łudziły oko. Postać księcia to właśnie taka próbka kunsztu. Złotolita szata świeci. Można wyraźnie dostrzec gatunek tkaniny i detale ornamentu. W lewej ręce książę dzierży berło rektorów Uniwersytetu Jagiellońskiego. Matejko znał je doskonale.

[b]Zarówno Konrad Biały, jak i Zawisza Czarny noszą nad czołem diademy.[/b]

Ten przykład to niedokładność podwójna. I myląca. Po pierwsze, biżuteryjne opaski, tzw. crinale (polska nazwa: pątlik), nosili w średniowieczu tylko młodzieńcy z wysokich rodów. Zazwyczaj na fryzowanych, kręconych włosach. Natomiast tu mężczyźni są już w sile wieku. Po wtóre, nawet biorący udział w bitwie młodzi rycerze ozdoby zostawiali w zamkach lub w obozie wojskowym. Malarz chciał pokazać efektowny szczegół mody.

[b]A jak wygląda uzbrojenie? [/b]

Na początku XV wieku w Europie zachodziły w tej dziedzinie zmiany. Wywodzące się ze starożytności zbroje łuskowe czy kolcze zastępowano zbrojami płytowymi. Takie noszą na obrazie Krzyżacy, a rycerstwo po stronie polskiej – odmiany zbroi łuskowych.

[b]Matejko uważał, że strona krzyżacka wyekwipowana była nowocześniej? [/b]

Na to wygląda. Płytowa zbroja wielkiego mistrza jest już renesansowa. Ale trzeba też wziąć pod uwagę fantazję twórcy. Choćby opancerzoną nogę księcia Witolda. Takich elementów zbroi łuskowej naprawdę nie było. Za wzór posłużył fragment XVII-wiecznej zbroi karacenowej dla… konia.

[b]No właśnie, w późnym średniowieczu ciężkozbrojne były także konie. Tu idą w bój nieosłonięte, bezbronne. Rycerze nie mają przyłbic…[/b]

Gdyby rycerze mieli przyłbice z opuszczoną zasłoną, niemożliwa byłaby do odtworzenia ekspresja twarzy.

Zresztą wśród nakryć głowy walczących panuje zamieszanie. Zdarzają się i hełmy skrzydlate, perskie z XVII wieku, i żydowski czepiec kobiecy XIX-wieczny, który nosi anonimowa postać walcząca po stronie Krzyżaków.

[b]Dlaczego pozwalał sobie na taką dowolność?[/b]

Na ten obraz czekało całe społeczeństwo. Każdą informację o przygotowaniach, wyborze modeli, a potem wizyty w pracowni na bieżąco relacjonowała prasa.

Jeśli nie miał rekwizytów, zastępował je czymś zbliżonym. Wydobywał charakterystyczne elementy mody średniowiecznej. Konrad Biały nosi typowe obcisłe nogawice, a Jan Żiżka długie skórzane buty, tzw. skórnie. Jako elementy pasów rycerskich służyły mu późniejsze pasy przeworskie, ale i ogniwa lichtarza.

[b]A pas góralski? Rusin w centralnej części obrazu nosi taki, jaki dziś na występy zakłada Sebastian Karpiel Bułecka.[/b]

Wówczas powszechne było przekonanie, że stroje ludowe są nośnikiem wielowiekowej tradycji, reliktem nieskażonej przez obce wpływy mody słowiańskiej. Teraz wiemy, że to raczej uproszczone i zapóźnione o kilkadziesiąt lat odbicie mody warstw wyższych. Na obrazie symbolicznie sugerowały „czystość” intencji słowiańskiego Wschodu wobec przemocy germańskich rycerzy z Zachodu, w których współcześni malarzowi dostrzegali późniejszych zaborców.

[b]Czy dla nas, osób bez fachowej wiedzy, to ważne, jaki powinien być topór?[/b]

„Bitwa pod Grunwaldem” była malowana, by robić wrażenie i budzić dumę narodową. A to udaje się już od 130 lat.

[i]rozmawiała Maja Kupisz[/i]

[b]RZ: Witold, wielki książę litewski, wygląda na obrazie, jakby wybierał się na biesiadę. Czy do bitwy zamiast zbroi zakładano mitrę, czyli koronę książęcą i kosztowny kaftan?[/b]

[b]Anna Straszewska:[/b] Rycerz tak ubrany nie miałby szans. To wizja malarza, dla którego ważne było, by kostium charakteryzował postać i czasy. Dlatego założył księciu mitrę i dworski kaftan, tzw. jopulę, skopiowaną z nagrobka króla Władysława Jagiełły. Zarówno wybór postaci Witolda, jak i jego gest, postawa, ubiór i kolorystyka miały znaczenie symboliczne.

Pozostało 92% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"