Najwięcej pawianów jest na Przylądku Dobrej Nadziei. Zwierzęta są odcięte od reszty świata - otacza je ocean, a dostęp do stałego lądu blokuje im Kapsztad. Miasto rozrasta się i pawiany nauczyły się, że śmieci oraz zapasy ludzi to świetne źródło pożywienia.

"Są jak chuligani czekający na ulicy. Potrafią wyrwać chleb z ręki. Stanowią coraz większe zagrożenie" - mówią mieszkańcy.

Małpy potrafią też wybić szybę w domu, wtargnąć do kuchni i splądrować lodówkę. Lokalne władze próbują wyśledzić i przesiedlić grupy pawianów. Okazuje się jednak, że zwierzęta nie tylko sprawnie włamują się do mieszkań i aut, ale także świetnie uciekają.