Reklama

Poniatowski: zapomniany kompozytor z La Scali

Pierwszym był oczywiście król Stanisław August, drugim – książę Józef, waleczny generał. Ten trzeci to Józef Michał Ksawery Poniatowski, za życia sławny w Europie, teraz wydobyty z kompletnego zapomnienia przez Stowarzyszenie Muzyki Polskiej.

Publikacja: 29.11.2010 14:12

Poniatowski: zapomniany kompozytor z La Scali

Foto: materiały prasowe

Jego dziadek, podkomorzy nadworny koronny, Kazimierz Poniatowski był rodzonym bratem Stanisława Augusta. Ojciec, Stanisław Poniatowski miał ponoć przejąć tron po stryju, ale nie wierząc w powodzenie uchwalonej Konstytucji 3 Maja wyjechał z kraju. Osiadł we Włoszech, tam się ożenił i spłodził pięcioro dzieci.

Józef Michał Ksawery Poniatowski urodził się w Rzymie w 1816 roku. W jego życiu polityka splatała się z muzyką, w obu dziedzinach odnosił sukcesy. Dziś warto pamiętać o nim jako o śpiewaku i kompozytorze, bo zasługi dyplomatyczne nieodwracalnie wybladły. Jest natomiast jednym z trzech polskich kompozytorów – obok Franciszka Mireckiego i Krzysztofa Pendereckiego – których opery wystawiono w legendarnej mediolańskiej La Scali. A to nadal robi wrażenie.

Karierę zaczynał we Florencji. Obdarzony pięknym tenorowym głosem zdobył uznanie w dziełach Rossiniego i Donizettiego, ale także własnych. Jedną z pierwszych swych oper „Giovanni di Procida”, wystawioną w 1839 r., skomponował z myślą o sobie: występował w roli tytułowej. Jest autorem kilkunastu utworów. Te najpopularniejsze – „Don Desiderio”, „Esmeralda”, „Pierre de Medicis”, „Contessina” czy „L’aventurier” – były prezentowane na wielu scenach włoskich, a w późniejszym okresie dotarły do Paryża, Madrytu czy Londynu.

Zapewne we Włoszech czuł się jak w rodzinnym kraju, w okresie Wiosny Ludów 1848 roku zasiadał w Izbie Deputowanych we Florencji, wtedy też on i brat Karol otrzymali tytuł książęcy, odtąd ich nazwisko brzmiało: Poniatowski książę di Monte Rotondo. Jednak w 1854 zdecydował się przenieść do Paryża, gdzie działał słynny Théatre Italienne, wystawiający opery włoskie.

We Francji szybko zdobył przychylność cesarza Napoleona III, który obdarzył go tytułem senatora i wysyłał w misjach dyplomatycznych do Algierii, Japonii i Chin. Nie przeszkadzało mu to w pracy artystycznej, a w 1860 roku został dyrektorem Théatre Italienne. Z tej okazji skomponował operę „Au travers du mur”. Cesarza wspierał do końca, także na wygnaniu w Londynie. Tam zmarł w 1873 roku, zdołał jednak napisać dla słynnej primadonny Adeliny Patti operę „Gelmina” (w rzeczywistości była to przeróbka dawniejszej „Contessiny”).

Reklama
Reklama

Kiedy zaczynał karierę, królowało belcanto, gdy umarł, świat zachwycał się dojrzałymi dziełami Verdiego. On bardziej był zwrócony ku przeszłości, jednak opery Poniatowskiego korzystnie wyróżniają się w morzu ówczesnej twórczości. Owszem, zmuszał wykonawców do wokalnych popisów, ale muzyką potrafił jednak oddać przeżycia swoich bohaterów.

Z inicjatywy Stowarzyszenia Muzyki Polskiej młoda śpiewaczka, Aleksandra Buczek nagrała dziewięć arii z najpopularniejszych oper Józefa Michała Poniatowskiego. Płyta „Poniatowski rediscovered” daje skromne pojęcie o jego muzyce, zwłaszcza że artystka śpiewa z akompaniamentem fortepianu. Jedno wszakże można stwierdzić z całą pewnością: nie jest zwietrzała i bezwartościowa.

Współczesny teatr operowy żyje z przypominania dzieł, które kiedyś były popularne, a potem kompletnie zniknęły ze sceny. Na fali tej mody powinniśmy wylansować Józefa Michała Poniatowskiego, bo na to zasługuje. Na dodatek – jego spuścizna – w przeciwieństwie do wielu innych polskich kompozytorów – nie uległa zniszczeniu podczas wojennych zawieruch. Spoczywa bezpiecznie w bibliotekach włoskich, francuskich, ale również w Polsce.

Tymczasem od czasu wystawienia we Lwowie „Don Desideria” w 1878 r. żaden polski teatr nie zainteresował się Poniatowskim. I na razie nic nie wskazuje, by coś zmieniło się w najbliższej przyszłości.

Kultura
Waldemar Dąbrowski znowu na czele Opery, tym razem w Szczecinie
Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama