Na pierwszą płytę wydaną przez Deutsche Grammophon w 2001 r. Magdalena Kožena wybrała wyrafinowane pieśni czeskich kompozytorów, a jednak odniosła sukces. Dziś chętnie zajmuje się muzyką dawną, a unika roli Carmen, o którą zabiegają wszystkie śpiewaczki. A mimo to obok Łotyszki Eliny Garancy, Włoszki Cecilii Bartoli i Bułgarki Veseliny Kassarowej Magdalena Kožena należy do najsłynniejszych mezzosopranów Europy.
[wyimek] [link=http://blog.rp.pl/zkulturanaty/2010/09/03/z-kultura-na-ty/]Z Kulturą na Ty! - poleć swoje wydarzenie kulturalne[/link][/wyimek]
Jest artystką wszechstronną. Ma w repertuarze Mozarta, opery barokowe i kantaty Bacha. W ubiegłym roku nagrała dla Deutsche Grammophon XVII-wieczne arie i canzony miłosne Monteverdiego, Cacciniego czy Meruli.
Do muzyki barokowej podchodzi w sposób oryginalny: z pietyzmem, ale bez nadmiernej drobiazgowości o zgodność z dawnymi technikami wykonawczymi.
– Odpowiednia dawka wiedzy z zakresu historii muzyki jest niezbędna, ale nie mam natury badacza lubiącego odkrywać tajemnice przeszłości – mówi artystka. – Trzeba śpiewać tak, by słuchacz czuł, że ta muzyka jest mu bliska, że obcuje z czymś żywym, a nie z muzealnym zabytkiem.