Za pomocą spersonalizowanej karty miejskiej z zakodowanym biletem 30- lub 90-dniowym książki wypożyczać mogą już czytelnicy siedmiu dzielnicowych bibliotek, m.in. w Śródmieściu, na Bemowie oraz w Rembertowie. Działa w nich system wypożyczeń Mateusz. Placówki same kupiły program oraz czytniki.
– Dla czytelników to wygoda. Nie muszą nosić w portfelu karty bibliotecznej. A my nie musimy ich kupować, więc to dla nas dodatkowa oszczędność – opowiada Witold Przybyszewski, wicedyrektor biblioteki publicznej na Bemowie.
Nad wprowadzeniem takiej usługi we wszystkich miejskich bibliotekach zastanawiają się urzędnicy. – Placówki korzystają z różnych programów wypożyczeń. Chcielibyśmy wprowadzić jeden ogólnomiejski system – mówi Jarosław Jóźwiak, wicedyrektor gabinetu prezydent miasta.
W ratuszu trwają już prace nad stworzeniem takiego programu. Miałby zacząć działać pod koniec roku lub na początku następnego.
Inwigilacja pasażerów
Jak przyznaje Igor Krajnow, rzecznik Transportu Miejskiego, nie ma technicznych przeciwwskazań dla wgrywania nowych aplikacji na kartę miejską, także danych bibliotecznych. – Jeśli ratusz go opracuje, to dostosujemy do tego naszą kartę – wyjaśnia Krajnow.