- Młodzi ludzie nie wiedzą, że dręczenie zwierząt czy niszczenie przyrody to grzech. Mówimy o tym na wielu spotkaniach, ale powinni to także regularnie słyszeć w szkole, w tym na lekcjach religii – twierdzi franciszkanin, ojciec Jan Maria Szewek, który brał udział w dyskusji w Cheder Cafe w Krakowie w piątkowy wieczór. A wiedza o tym, że zwierzęta zasługują na szacunek jest dostępna. Istnieją np. książeczki przygotowujące młodzież do odpowiedniego rachunku sumienia, które wyraźnie mówią o takich przewinieniach.
Także duchowni wiedzą, iż rozliczać wiernych z takich grzechów trzeba. A uczy ich tego choćby podręcznik „Duszpasterstwo w konfesjonale" Stanisława Witka – podkreślał franciszkanin.
A to m.in. do polityków i Kościoła uczestnicy spotkania mieli szczególnie wiele pretensji o małe zaangażowanie w działania na rzecz ochrony zwierząt.
- Być może np. zmieniłaby choć trochę obyczaje obecność kapłana na targach koni i bydła, gdzie zwierzęta trzymane są w strasznych warunkach – mówiła prowadząca debatę Magdalena Hejda z TVP Kraków. – Na jednym z takich targów pojawia się ksiądz i błogosławi go. Nie widzi problemu – stwierdziła jednak jedna z osób przysłuchujących się dyskusji.