Pierwsza wersja aplikacji na Androida nosiła nazwę "Dog Wars" (Psie wojny). Organizacje broniące praw zwierząt nie kryły oburzenia. Zdecydowane działania podjęły takie wpływowe grupy, jak Human Society i American Society for the Prevention of Cruelty to Animals (ASPCA). Google w tym tygodniu usunął aplikację, tłumacząc to "skargami na naruszenie praw do znaku towarowego". Jak się okazało, gra nie zniknęła na długo.
Stworzona przez firmę Kage Games aplikacja nazywa się teraz "KG Dogfighting" (walka psów) i jest dostępna na Android Market. Jak opisują autorzy, pozwala "karmić, poić, trenować i wystawiać wirtualnego psa do walki przeciw innym graczom". Informacji tej towarzyszy zapewnienie, że "żaden pies nie ucierpiał podczas przygotowywania tej aplikacji... parę pcheł zostało pacniętych".
Jakie zarzuty wysuwają obrońcy praw zwierząt? - To w gruncie rzeczy instruktaż, jak przygotowywać psy do walki, może stać się wirtualnym polem ćwiczeń, jej przesłanie jest z gruntu złe - mówił o aplikacji "Dog Wars" Wayne Pacelle, prezes Humane Society.
Z wsparciem pospieszył futbolista Michael Vick, w przeszłości entuzjasta walk psów, skazany za znęcanie się nad zwierzętami. Historię Michaela Vicka opisywaliśmy w zeszłym roku. - Przebyłem trudną drogę, zanim zrozumiałem, że walki psów to zło. Teraz jestem po słusznej drodze. To ważne, by nie gloryfikować żadnej formy okrucieństwa wobec zwierząt, nawet w aplikacji na Androida - mówił sportowiec.