Reklama
Rozwiń

4 Beyonce - premiera płyty

Przeboje zdarzają się każdemu, ale nie takie. Czwarta solowa płyta Beyoncé to album na miarę najlepszej wokalistki świata

Publikacja: 05.07.2011 02:06

4 Beyonce - premiera płyty

Foto: ROL

Kiedy zamykała festiwal Glastonbury, zachwyceni recenzenci komentowali koncert jak popis sportsmenki: „Nie popełniła ani jednego błędu!". Z jej czwartą solową płytą jest tak samo. Beyoncé to zawodniczka z kondycją Tiny Turner, gotowa na maraton, jakim jest kariera w show-biznesie. Biegnie od dziewiątego  roku życia i właśnie odskoczyła na boczny tor. A konkurencja zobaczyła jej plecy.

Zobacz na Empik.rp.pl

„4" jest majstersztykiem, ponieważ Beyoncé, zamiast trzymać się panującej mody na lata 80., syntezatory i ostro miksowany dance, nawiązała do najlepszej tradycji albumów pop, nagrywanych przez Jacksona czy Prince'a.  Na „4" trafiło 12 intensywnych i różnorodnych utworów z wyraźnym soulowym fundamentem.

Beyoncé znów wspaniale śpiewa. Jej poprzednia płyta „I Am... Sasha Fierce" i krótki romans z Lady Gagą w „Telephone" były niepokojące, bo  dała się porwać tajfunowi tandety.

Otwiera album czterema świetnymi balladami, zaczyna od miłości, zmysłowej i fizycznej, w „1 + 1". Wita się jako spadkobierczyni Arethy i Whitney, ale już w „I Care" zabiera tradycję w przyszłość. Wyrazisty, choć minimalistyczny utwór opowiada o tęsknocie za utraconym partnerem. Beyoncé nie lamentuje – jej wyznanie jest manifestem siły, słychać mocne bity i drapieżne gitarowe solo. „Best Thing I Never Had" – kolejny pokaz kobiecej siły, to kandydat na nietuzinkowy przebój. Napisana z Kanye Westem „Party" jest niekonwencjonalnym imprezowym numerem z hiphopowymi motywami, ale tak subtelnymi, że może uchodzić za balladę.

Dalej płyta nabiera tempa. „Rather Die Young" ma rockandrollowe przesłanie, Beyoncé opowiada o miłości i życiu w stylu Jamesa Deana: zawsze na krawędzi. Wbrew modom nagrała beztroską „Love on Top". Tak lekkich, kolorowych piosenek nie było na popowych krążkach od 15 lat. Ciekawiej niż Rihanna umiała też wykorzystać afrykańskie i karaibskie rytmy w „Countdown" i „Run the World (Girls)".

„4" jest nie tylko udaną, ale i ważną premierą. W wielu krajach będzie numerem jeden. Wraz z sukcesem Beyoncé wraca połączenie widowiskowości i wysokich standardów w muzyce. Korona królowej popu należy dziś do niej.

Kiedy zamykała festiwal Glastonbury, zachwyceni recenzenci komentowali koncert jak popis sportsmenki: „Nie popełniła ani jednego błędu!". Z jej czwartą solową płytą jest tak samo. Beyoncé to zawodniczka z kondycją Tiny Turner, gotowa na maraton, jakim jest kariera w show-biznesie. Biegnie od dziewiątego  roku życia i właśnie odskoczyła na boczny tor. A konkurencja zobaczyła jej plecy.

Zobacz na Empik.rp.pl

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Kultura
Pod chmurką i na sali. Co będzie można zobaczyć w wakacje w kinach?
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem