Reklama
Rozwiń

Kaiser Chiefs chcą by wyprodukować ich płytę

Nowy album Kaiser Chiefs „The Future Is Medieval” może u dawnych fanów wywołać niezłe rozterki

Aktualizacja: 16.08.2011 10:22 Publikacja: 16.08.2011 01:11

Kaiser Chiefs chcą by wyprodukować ich płytę

Foto: Rzeczpospolita

Anglicy dołączyli do grona zespołów, które chcą sprzedawać płyty poprzez własny portal internetowy. Nowe nagrania miały tam premierę miesiąc wcześniej niż na CD. Kwintet zaoferował do wyboru 20 piosenek. Za 7,5 funta można było wybrać dziesięć z nich i skomponować album według własnych upodobań. Jeśli taka wersja płyty została kupiona przez innego słuchacza, grupa wypłacała „producentowi" 1 funta.

Zaskakuje melodyka promocyjnego singla „Little Shocks". Ostro grają gitary, ale główny motyw należy do syntezatorów, zaś Ricky Wilson śpiewa w stylu Davida Byrne'a z czasów Talking Heads.

Ale na tle innych nowych nagrań „Little Shocks" i tak robi wrażenie tradycyjnego, rockowego. Nie ulega bowiem wątpliwości, że Kaiser Chiefs jest kolejnym gitarowym zespołem, który podobnie jak Franz Ferdinand zmienił stylistykę na bardziej taneczną, przeznaczając więcej uwagi na aranżacje instrumentów klawiszowych.

Na tym tle słowa „Little Shocks" robią wrażenie ironicznego manifestu. Wilson śpiewa, że rzeczywistość stale go rozprasza i zaskakuje. Dlatego prosi o wybaczenie, jeśli nie będzie mógł poświęcić nam całej uwagi i dopieszczać naszych gustów. Jednocześnie deklaruje, że nie pozwoli nam się nudzić, i atakuje zmysły zwariowanym muzycznym kolażem.

W „Things Change" kwintet postawił na brzmiące kiczowato automaty perkusyjne i syntezatory z czasów New Romantic. Tak brzmiały piosenki duetu Yazoo. „Long Way From Celebrating" jest zaskakującą mieszanką dawnych brzmień Kaiser Chiefs i The Madness, co daje efekt totalnego muzycznego szaleństwa.

„Stars With Nothing" o psychodelicznej, beatlesowskiej melodii to zgryźliwy komentarz na temat współczesnych medialnych gwiazd, które nie mają nic do zaproponowania – ani na początku, ani na końcu kariery.

Jedną z najlepszych kompozycji jest „Child Of The Jago" – tren dedykowany głupcom, którzy z dzisiejszych metropolii uczynili cmentarze żywych trupów. Kaiser Chiefs wykonali tę piosenkę w stylu pierwszych, psychodelicznych nagrań Pink Floyd. To wspaniała kompozycja. Niestety, tak słabe nagrania jak „Heard It Break" wywołują konsternację. Na pocieszenie dostajemy balladę „Coming Up For Air".

Ale i tak jedynym sposobem na to, by mieć dobrą płytę, jest wyprodukowanie własnej wersji. Zespół się na to zgodził.

Kaiser Chiefs

„The Future Is Medieval"

Universal

Anglicy dołączyli do grona zespołów, które chcą sprzedawać płyty poprzez własny portal internetowy. Nowe nagrania miały tam premierę miesiąc wcześniej niż na CD. Kwintet zaoferował do wyboru 20 piosenek. Za 7,5 funta można było wybrać dziesięć z nich i skomponować album według własnych upodobań. Jeśli taka wersja płyty została kupiona przez innego słuchacza, grupa wypłacała „producentowi" 1 funta.

Zaskakuje melodyka promocyjnego singla „Little Shocks". Ostro grają gitary, ale główny motyw należy do syntezatorów, zaś Ricky Wilson śpiewa w stylu Davida Byrne'a z czasów Talking Heads.

Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem