Reklama
Rozwiń
Reklama

Agnieszka Glińska – matka i aktorka

TVP Kultura postanowiła uhonorować niedzielnym programem Agnieszkę Glińską, jedną z najważniejszych postaci i polskiego teatru - pisze Jacek Cieślak

Publikacja: 15.09.2011 12:08

Agnieszka Glińska – matka i aktorka

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Najbardziej intrygujące w spektaklach zrealizowanych przez Glińską jest to, że stara się pokazywać zwykłych ludzi, a robi to w sposób niezwykły. Ktoś mówiący, że uprawia teatr realistyczny, może mieć rację, ale bije z niego magia i czechowowskie zadziwienie światem. Bohaterowie byliby zaskoczeni, gdyby dostali do rąk fotograficzne kadry sytuacji granicznych, w jakich przyłapała ich reżyser. Zapytaliby pewnie: „To my tacy jesteśmy?! Naprawdę?!". Widzowie przedstawień Glińskiej nie mogą usypiać czujności i sądzić, że tylko inni popełniają w życiu szaleństwa. Każdy z nas powinien westchnąć po gogolowsku „Z samych siebie się śmiejemy".

Czechow jest bliski Glińskiej, a oglądając jej spektakle, możemy stwierdzić, że nie do końca go znaliśmy. Reżyserka potrafi bowiem rosyjskie dramaty osadzić we współczesności, nie naruszając ich struktury. „Sztukę bez tytułu" w Teatrze Współczesnym zrealizowała rodzajowo – z wódką i samowarem, a jednocześnie w formie wideo – o zwariowanym życiu Płatonowa oglądanego na przyspieszonych obrotach dzięki funkcji „przewijanie". Główną rolę w spektaklu wystawionym na 60-lecie warszawskiej sceny, przeniesionym na antenę TVP Kultura, gra Borys Szyc.

„Mewa" w Teatrze Narodowym ze znakomitą Dominiką Kluźniak sportretowała celebrytkę – zdolną, lecz pozbawioną wiedzy. Zmuszoną do bycia awatarem pasożytującym na wrażliwości i inteligencji innych.

Niedocenianym wątkiem twórczości Agnieszki Glińskiej, reżyserki rewelacyjnej „Pippi Pończoszanki" w warszawskim Teatrze Dramatycznym, jest temat dziecięcy. Niedzielny program mocno go eksponuje. „Skrzydełka" to film o relacjach dorośli – dzieci widzianych oczami dziecka. Próba odpowiedzi na pytanie: jak nasz świat niszczy wrażliwość dziecięcej wyobraźni.

Zobaczymy też Agnieszkę Glińską aktorkę. W tej roli została zapamiętana najbardziej z „Katynia" Andrzeja Wajdy. Film „Co mówią lekarze" Michała Wnuka domaga się większej promocji. Reżyserka zagrała wypaloną zawodowo dr Glik, która zajmuje się zgonem 18-letniej samobójczyni. Film otrzymał nagrodę Małego Jantara za najlepszą fabułę w Konkursie Filmów Krótkometrażowych w Koszalinie.

Reklama
Reklama

Niedziela z Agnieszką Glińską

17.10, 18.20, 19.30 | TVP Kultura | niedziela

Najbardziej intrygujące w spektaklach zrealizowanych przez Glińską jest to, że stara się pokazywać zwykłych ludzi, a robi to w sposób niezwykły. Ktoś mówiący, że uprawia teatr realistyczny, może mieć rację, ale bije z niego magia i czechowowskie zadziwienie światem. Bohaterowie byliby zaskoczeni, gdyby dostali do rąk fotograficzne kadry sytuacji granicznych, w jakich przyłapała ich reżyser. Zapytaliby pewnie: „To my tacy jesteśmy?! Naprawdę?!". Widzowie przedstawień Glińskiej nie mogą usypiać czujności i sądzić, że tylko inni popełniają w życiu szaleństwa. Każdy z nas powinien westchnąć po gogolowsku „Z samych siebie się śmiejemy".

Reklama
Kultura
Arrasy i abakany na Wawelu. A także inne współczesne dzieła w królewskich komnatach
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Kultura
„Halloween Horror Nights”: noc, w którą horrory wychodzą poza ekran
Kultura
Nie żyje Elżbieta Penderecka, wielka dama polskiej kultury
Patronat Rzeczpospolitej
Jubileuszowa gala wręczenia nagród Koryfeusz Muzyki Polskiej 2025
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Kultura
Wizerunek to potęga: pantofelki kochanki Edwarda VIII na Zamku Królewskim
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama