Dzieci chętnie doliczą jeszcze dwa gatunki. Jeden to miś koala, który niedźwiedziem wcale nie jest (koala to gatunek torbacza z rodziny koalowatych) i miś pluszowy.
Ten ostatni w ogóle nie jest, bo zwykle występuje w naszych wspomnieniach, jako ukochana zabawka z dzieciństwa. Czy zastanawiali się państwo dlaczego właśnie pluszowy miś jest zabawką darzoną szczególnie silną miłością? Dlaczego lalce, albo czerwonemu wozowi strażackiemu nie udało się zająć szczególnego miejsca w dziecięcych sercach? Przecież dzieci bawią się klockami, lalami, wszelakimi pojazdami z równym zacięciem.
Nawet jeśli policyjny radiowóz, albo zestaw mebelków kuchennych hołubiony jest w większym niż miś natężeniem, to na dobranoc za łapkę ciągnęliśmy misia.
Ciekawe, czy u podstaw miłości do pluszaka, leży potrzeba więzi jaką odczuwają wszystkie ssaki społeczne. Harry Harlow w badaniach nad rezusami wykazał, że istotą więzi nie jest zaspokajanie potrzeb (głód , pragnienie), ale coś więcej. To „więcej" to poszukiwanie bliskości, poczucia bezpieczeństwa, tworzonego na bazie przytulności, miękkości obiektu przywiązania, przytulania. Małe rezusy jedzenie dostawały od małpki drucianej, ale wolały przebywać w pobliżu futrzanej. To ona dała im oparcie psychiczne i redukowała lęki. Ale nie karmiła. W praktyce rezusy jadły u „matki" drucianej, ale zasypiały w objęciach futrzanej.