Kto wybaczy muzykom z Gossip, że przez ostatni rok słuchali Abby, pożegnali się z punkiem i powitali taneczne rytmy, będzie się świetnie bawił przy płycie „A Joyfull Noise".
Zespół przebił się do światowej czołówki sześć lat temu, dzięki piosence „Standing In the Way of Control". Mieszanka punku i electro-popu, połączona z politycznymi hasłami, była chwytliwa i świeża. Ale potem Gossip nie nagrali dużego przeboju i z pierwszej ligi ambitnego popu osuwali się w niszę.
Być może to skłoniło ich do współpracy z producenckim duetem Xenomania, który uwielbia łączyć obce sobie i odmienne gatunki: soul spod znaku Motown, dance, punk czy pop lat 80. Brytyjczycy zmieniają w złoto wszystko, czego dotkną: z powodzeniem produkowali dla Kylie Minogue, Pet Shop Boys czy Girls Aloud. Dobierając współpracowników Beth Ditto i jej muzyków, mieli więcej instynktu niż Madonna, dlatego ich album jest popowym czarnym koniem tego roku: taneczny, ale eklektyczny nie zanudza jak monotonna „MDNA".
Zostało wszystko, co w nagraniach Gossip najlepsze: klarowna i pobudzająca perkusja, mocne basy, drapieżność. Wróciły wyraziste melodie na miarę ich dawnego przeboju, a charyzmatyczna wokalistka Beth Ditto zaskakuje tym, jak dobrze odnalazła się w muzyce tanecznej. Śmiało próbuje czegoś nowego: zmienionych rytmów, lżejszych melodii, frazowania. I okazuje się, że imponująca dotąd wokalną siłą Ditto ma inne atuty: śpiewa bardziej młodzieńczo i często subtelniej, a mimo to utwory dzięki niej iskrzą.