Gra w go, czyli tradycja i tajemnica Wschodu

Zabawa jest starsza od kultury. Tymi słowami zaczyna się słynna książka "Homo Ludens" Huizingi. Moglibyśmy napisać tak również o grze - słowa zabawa i gra w oryginale są tożsame, czyli: gra jest starsza od kultury. Większość gier nie ma długiej historii. Jest jedna, która nie dość, że liczy sobie tysiące lat, to do dziś wzbudza olbrzymie emocje wśród swoich zwolenników. Go, weiqi, baduk - tak ją nazywają Japończycy, Chińczycy i Koreańczycy. W krajach Zachodu przyjęła się japońska nazwa go.

Publikacja: 26.08.2012 08:39

Red

Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej"

Najczęściej stworzenie gry go przypisuje się cesarzowi Yao, który podobno wymyślił ją, aby nauczyć syna Dan Zhu logicznego myślenia. Ta legenda pojawia się w księdze "Bo Wu Zhi" z lat 270 - 290 przypisywanej Zhang Hua. Tyle że nie mamy pewności, iż Yao istniał - jest na wpół mitycznym cesarzem żyjącym w XXIII wieku przed Chrystusem. Inni za twórcę go uważają cesarza Shuna, który miał je wymyślić, aby nauczyć myśleć swojego głupiego syna Shang Juna.

Tyle mity. Historycy uważają, że go powstało w Chinach między X a IV wiekiem przed narodzeniem Chrystusa, a pierwsze wzmianki w piśmiennictwie przypisywane Konfucjuszowi datowane są na 479 r. pne.

Tysiące graczy

W latach 600 - 700 naszej ery go trafiło do Japonii. Tu znalazło się na dworach cesarskich i zaczęło żyć nowym życiem. Podczas gdy w swojej ojczyźnie, Chinach, go zostało trochę zapomniane, w Japonii przyjęło się bardzo dobrze. Na tyle dobrze, że współcześnie uważa się go za grę japońską, co oczywiście spotyka się z silnym protestem zarówno Chińczyków, jak i Koreańczyków.

W Japonii go włączyło się w historię kraju w XVI wieku. Oda Nobunaga przeszedł do historii, gdyż postanowił zjednoczyć Japonię po wyniszczających wojnach domowych. Ale Oda Nobunaga przeszedł do historii również jako mecenas go. Był wielkim orędownikiem i miłośnikiem tej gry, choć nie był świetnym graczem. Nobunaga bardzo chciał grać z kimś wyjątkowym i po wielu trudach znalazł najsilniejszego podówczas gracza, buddyjskiego mnicha o imieniu Nikkai i pseudonimie Honinbo (od nazwy pagody, w której mieszkał w Kioto). Nikkai był znacznie silniejszy niż jego władca i dlatego to Nobunaga zwracał się do niego Meijin (dziś powiedzielibyśmy znawca, ktoś wielki, ekspert). W 1582 roku w Kioto w obecności Nobunagi Meijin Honinbo rozegrał grę z innym silnym graczem (zapis pierwszych stu kilku ruchów zachował się do dziś). W trakcie gry na planszy zaistniała pewna szczególna kombinacja zwana potrójnym ko. Tego samego dnia, w wyniku spisku, Nobunaga został zmuszony do popełnienia samobójstwa. Od tego czasu potrójne ko jest zwiastunem nieszczęścia.

A co ze zjednoczeniem Japonii? Dzieło kontynuował wierny Nobunadze generał Hideyoshi, a ponieważ sam był entuzjastą go, zatrudnił Honinbo na dworze jako swojego nauczyciela. Japonię zjednoczył w 1600 roku Tokugawa. Tak jak jego poprzednicy był również zwolennikiem go. Jako szogun dał stałą pensję Honinbo, powierzając mu odpowiedzialność za rozwój go w kraju. W 1612 pojawili się pierwsi zawodowcy - gracze, którzy dostawali pensje za swoje umiejętności. Grę w go wprowadzono w wojsku, gdyż była świetną grą wojenną uczącą strategii i taktyki. Powstały pierwsze szkoły go, następni mistrzowie i ich uczniowie.Teraz w go gra około 25 milionów ludzi na całym świecie. Stowarzyszenia lub organizacje graczy w go istnieją w kilkudziesięciu krajach.

Tysiące ukłonów

Go ma w sobie tradycję i tajemnicę Wschodu. Nie ma równości. Mistrz ma prawo przerwać ciszę i po skończonej partii wygłosić komentarz. Mistrz decyduje, jak duże wyrównanie da graczowi słabszemu. Jeszcze dziś umiejętność grania w go jest w powszechnej świadomości ludzi Dalekiego Wschodu świadectwem przynależności do elity, wszak go było przez stulecia grą dworu cesarskiego...

Nie ma punktów rankingowych, jak np. w szachach, są natomiast stopnie dan (mistrzowskie) i kyu.

Stawką turnieju jest tytuł: Honinbo, Meijin czy Judan. Jeśli gracz Sakata Eio, 9 dan, zdobędzie tytuł Honinbo, to przez cały rok będzie się nazywał Sakata Eio, Honinbo.

Do gry używa się nie byle jakiego sprzętu. Najdroższe plansze są jednocześnie małymi stolikami wykonanymi z pięknego drewna i tak przemyślnie wydrążonymi, że stawiane piony wydają różne dźwięki w zależności od miejsca, w którym zostały postawione. Same piony mają kształt wypukłych soczewek i w zwykłych, popularnych kompletach zrobione są ze szkła bądź plastiku. Te najdroższe, tradycyjne, wykonane są z prasowanych muszli i czarnego łupka. Same pudełka na piony są przepięknymi drewnianymi pojemnikami, toczonymi z czereśni o regularnych słojach.

Oczywiście, większości grających stać na tradycyjne i bardzo kosztowne (sięgające kilku tysięcy dolarów) komplety.

Tysiące kombinacji

Magia gry leży w jej pomyśle. Nie dlatego miliony osób grają w go, że jest taka stara: nikt już nie grywa w "Gęś" lub "Wari", choć mają równie długie życiorysy.

Go ma po prostu niewyczerpane, z punktu widzenia człowieka, możliwości kombinacji, przy jednocześnie banalnie prostych i naturalnych regułach. Dość powiedzieć, że szachy, uważane za arcytrudną grę planszową, mają złożoność o rząd mniejszą w wykładniku niż go. Najlepsze programy komputerowe osiągają siłę kilku kyu, co może stanowić wyzwanie jedynie dla gracza początkującego.

"Jeśli szachy są grą królewską, to go jest grą cesarską" - powiedział wybitny szachista E. Lasker. I dodał: "Jestem przekonany, że go przeznaczone jest do zajęcia miejsca szachów jako czołowa gra intelektualna Zachodu". Może tak, a może nie. Najlepiej spróbować samemu. Ale żeby osiągnąć jako taki poziom, trzeba rozegrać przynajmniej tysiąc partii...

Na czym polega gra w go?

Przebieg gry

W grze bierze udział dwóch graczy. Planszą jest jednobarwny kwadrat podzielony 19 liniami poziomymi i 19 liniami pionowymi. Gracze stawiają piony na przemian na planszy, na przecięciach linii. Każdy z graczy dysponuje wystarczającą liczbą (180) identycznych pionów. Jeden gracz ma piony białe, drugi czarne. Raz postawiony pion nie zmienia swojego miejsca, chyba że zostanie zbity - wtedy jest zdejmowany z planszy.

Cel gry

Celem gry jest otoczenie własnymi pionami jak największej liczby wolnych miejsc na planszy (pustych skrzyżowań linii). Kto ma ich więcej, ten wygrywa

Inne reguły

Pion(y) otoczone szczelnie w pionie i poziomie uznawane są za zbite (jeńcy). Zbijanie pionów, jak w szachach, jest tylko środkiem do osiągnięcia celu. Natomiast ważna jest liczba straconych pionów, gdyż w ostatecznym rozliczeniu ważna jest liczba zdobytych punktów terytorium pomniejszona o liczbę jeńców.

Siła gracza

Siłę gracza mierzy się w stopniach kyu (od 20 do 1) i w stopniach dan (poziom mistrzowski od 1 do 7 dan wśród amatorów i od 1 do 9 wśród zawodowców). Najsilniejsi amatorzy (7 dan) często dorównują słabym zawodowcom.

Go daje szansę zmierzenia się dwóm graczom o zdecydowanie różnej sile gry. Jest to możliwe dzięki regule gry z wyrównaniem. Gracz silniejszy gra z handicapem - może dać słabszemu przeciwnikowi od 1 do 9 pionów wyrównania. Piony handicapowe ustawia się przed grą w ustalonych miejscach na planszy. O liczbie handicapów decyduje różnica siły graczy. Gracz mający siłę 1 kyu da 3 piony wyrównania graczowi o sile 4 kyu.

Gracz silniejszy zawsze gra białymi. W równej grze, bez handicapów, o kolorze pionów decyduje losowanie. Zaczyna zawsze gracz grający czarnymi. W równej grze grający czarnymi jest uprzywilejowany (ma pierwszy ruch). Tysiące lat praktyki pokazały, że wartość pierwszego ruchu można zmierzyć, po skończonej grze gracz grający białymi dodaje do swojego wyniku 5,5 punktu, tzw. komi. W grze z handicapami do wyniku dodaje się "Białemu" 0,5 punktu.

Skąd wiadomo, jaką siłę prezentuje gracz?

To proste. Musi rozegrać kilka partii z handicapami z graczem o uznanej sile. Liczba handicapów, przy której gra jest wyrównana, pozwoli obliczyć nieznaną siłę gracza. Na przykład, jeśli gracz o uznanej sile 2 dan wygrywa dając 4 handicapy, a przegrywa dając 3, to oznacza, że właściwą liczbą pionów wyrównania jest 3, czyli drugi gracz ma siłę 2 kyu.

Różnice między zawodowcami są bardziej subtelne. Zawodowcy grają gry równe bez względu na siłę graczy. Różnica między 1. a 9. danem zawodowym może sięgać 2 pionów wyrównania.

Styczeń 1998

Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej"

Najczęściej stworzenie gry go przypisuje się cesarzowi Yao, który podobno wymyślił ją, aby nauczyć syna Dan Zhu logicznego myślenia. Ta legenda pojawia się w księdze "Bo Wu Zhi" z lat 270 - 290 przypisywanej Zhang Hua. Tyle że nie mamy pewności, iż Yao istniał - jest na wpół mitycznym cesarzem żyjącym w XXIII wieku przed Chrystusem. Inni za twórcę go uważają cesarza Shuna, który miał je wymyślić, aby nauczyć myśleć swojego głupiego syna Shang Juna.

Pozostało 93% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"