W 1895 roku Jacek Malczewski namalował mało znany, zagadkowy obraz. Step, roztopy, chłopskie małżeństwo z niewielkim dobytkiem w worku i dzieckiem w chuście na plecach. Widać, że od dawna są w drodze. Na drodze mkną Kozacy. Biedota pokornie schodzi z duktu, by konni mogli przejechać. Obraz nosi tytuł „Na Wschód" i dzięki nowej płycie Ruty można się domyślić, jaką sytuację przedstawia.
– To nasza lekcja historii, rozprawa z mitem polskich Kresów, które wielu postrzega jako krainę sielską, gdzie białoruski chłop zgodnie żył z polskim szlachcicem, Żyd z Ukraińcem, ksiądz z Kozakiem – opowiada „Rz" Maciej Szajkowski, założyciel zespołu Ruta, o pomyśle na ich drugą płytę. – To mit, my uzupełniamy go o rzeczywistość: skrywane niewolnictwo, bandytyzm, niesprawiedliwość. Odruchem buntu przymuszanego do pańszczyzny chłopa była ucieczka na Wschód, aby próbować zacząć życie od nowa na Podolu czy nawet na zaporoskich Dzikich Polach.
Rok temu ukazał się doskonale przyjęty debiut Ruty, album „Gore" z pieśniami chłopskiej krzywdy i buntu, o niewolniczej pracy chłopów polskich na dworskich folwarkach. Tym razem zespół ruszył na Wschód. Poszukiwanie tekstów i melodii przypominało badania etnograficzne w terenie. Wybitna wokalistka Nastia Niakrasava przekopywała biblioteki i archiwa na Białorusi, jeździła po tamtejszych wsiach. Zespół Hulajgorod to samo robił na Ukrainie. Materiał z Polski przygotował sam Szajkowski, założyciel Kapeli ze Wsi Warszawa. – To pieśni pisane krwią, łzami, bólem, wściekłością. Przez lata nie miałem odwagi się zmierzyć z tą tematyką. A przecież niektóre z nich znam już z 10 lat.
Za oprawę muzyczną projektu odpowiada kompania muzyków folkowych pod batutą Kamila Rogińskiego z najważniejszych dla tego nurtu grup w Polsce: Orkiestra RIVENDELL, Klezmafour, Mosaic. Obok głosów Pawła „Gumy" Gumoli (Moskwa) i Roberta „Robala" Matery (Dezerter), słychać wspomnianych Niakrasavą, Hulajgorod oraz węgierskie szamanki z HaLuna Music Group. Muzyka wykonywana jest na instrumentach akustycznych: lirze korbowej, fidelach płockich, suce biłgorajskiej, bębnach obręczowych, kontrabasie i pile, ale nie brakuje także współczesnej elektroniki.