Reklama

Open'er: Gwiazdy zawodzą, teatr zachwyca

Na Open’erze najciekawsze rzeczy działy się wcale nie na głównej arenie, tylko na małych scenach i w namiotach teatralnych.

Publikacja: 07.07.2013 18:51

Na koncercie Miguela obecna pod sceną była Rihanna

Na koncercie Miguela obecna pod sceną była Rihanna

Foto: PAP, Adam Warzawa Adam Warzawa

O tym, że nawet najbardziej oczekiwane gwiazdy potrafią zagrać przeciętnie, można się było przekonać podczas sobotniego koncertu Kings of Leon. Ze sceny wiało chłodem, muzycy grali bez żaru, źle ich było słychać, a komplementy wobec publiczności nie brzmiały przekonująco.

Reklama
Reklama

Chłopaki z supergrupy mogliby wziąć lekcje od innych artystów – np. Josha Homme’a z Queens of the Stone Age, który promieniował radością grania muzyki. Mogliby też przejść się na scenę pod namiotem, gdzie świetny koncert dał zakręcony Kalifornijczyk Devendra Banhart. Z każdą piosenką grał coraz lepiej i bawił się swoimi kompozycjami.

Fanów nie zawiedli Blur i Kendrick Lamar. Nawet w sobotni dzień wciąż słychać było westchnienia za ich środowymi koncertami. Swoją pozycję solidnych zespołów koncertowych potwierdziło Arctic Monkeys i The National, ale to nie były olśnienia trzymające za gardło.

Więcej energii wniosło Skunk Anansie. Grali o wczesnej porze, ale nie przeszkadzało im to rozgrzać publiki do białości. Szkoda, że odwołano z programu amerykański zespół Modest Mouse. To mogło być duże przeżycie nawet dla tych, którzy nigdy wcześniej o nich nie słyszeli – tak jak to było w przypadku Animal Collective.

Tegoroczny Open’er ma podwójne zakończenie. Z jednej strony alternatywne – fenomenalny koncert Animal Collective, którzy niezwykłymi wizualizacjami i scenografią wprowadzili widzów w swój pokręcony, psychodeliczny świat. Najnowsze utwory znakomicie wymieszali z piosenkami z wcześniejszych albumów.

Reklama
Reklama

Z drugiej strony zakończenie mainstreamowe: oczekiwany niedzielny koncert Rihanny – supergwiazdy, na której występ wielu festiwalowiczów zostało, choćby z ciekawości, by na własne oczy zobaczyć wielkie show. Sama piosenkarka pojawiła się na festiwalu dzień wcześniej, można ją było dostrzec pod sceną na koncercie Miguela.

Teatr na festiwalu to znakomity pomysł i bardzo dobrze się rozwija. Większa liczba spektakli teatralnych sprawiła, że ludzie nie musieli z trudem walczyć o bilety tak jak w zeszłym roku na „Anioły w Ameryce” Krzysztofa Warlikowskiego. Udany był również program wycieczek miejskich „Gdynia w budowie”.

Organizatorzy szukają nowych pomysłów w walce o oryginalność pośród innych festiwali. Teatry i muzea korzystają z okazji, by znaleźć nowych widzów, a sponsorzy dbają o swój wizerunek.

Inny festiwal mieli też studenci szukający imprezy po trudach sesji, oraz licealiści, którzy niczym w filmie „Spring Breakers” przeżywali pierwsze wakacje bez kontroli dorosłych. Byli oczywiście też fani muzyki, którzy na jednym letnim festiwalu mogą zobaczyć więcej koncertów niż przez cały rok.

Może w sytuacji, kiedy gwiazdy nie budzą emocji, czy wręcz zawodzą, w kolejnych latach będzie jeszcze więcej różnorodności i atrakcji pozamuzycznych.

Reklama
Reklama

"Kabaret Warszawski" Krzysztofa Warlikowskiego na Open'erze

Sztuka na Open'erze

Reklama
Reklama

Rihanna na Open'erze

Reklama
Reklama

Posłuchaj "Normalnie o tej porze" zespołu Kaliber 44

O tym, że nawet najbardziej oczekiwane gwiazdy potrafią zagrać przeciętnie, można się było przekonać podczas sobotniego koncertu Kings of Leon. Ze sceny wiało chłodem, muzycy grali bez żaru, źle ich było słychać, a komplementy wobec publiczności nie brzmiały przekonująco.

Chłopaki z supergrupy mogliby wziąć lekcje od innych artystów – np. Josha Homme’a z Queens of the Stone Age, który promieniował radością grania muzyki. Mogliby też przejść się na scenę pod namiotem, gdzie świetny koncert dał zakręcony Kalifornijczyk Devendra Banhart. Z każdą piosenką grał coraz lepiej i bawił się swoimi kompozycjami.

Reklama
Kultura
Arrasy i abakany na Wawelu. A także inne współczesne dzieła w królewskich komnatach
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Kultura
„Halloween Horror Nights”: noc, w którą horrory wychodzą poza ekran
Kultura
Nie żyje Elżbieta Penderecka, wielka dama polskiej kultury
Patronat Rzeczpospolitej
Jubileuszowa gala wręczenia nagród Koryfeusz Muzyki Polskiej 2025
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Kultura
Wizerunek to potęga: pantofelki kochanki Edwarda VIII na Zamku Królewskim
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama