Zinfandel

Show-biznesem rządzą wielkie koncerny. Dlatego wcale nie zdziwił mnie fakt, że 2400 butelek przedniego, rzecz jasna, wina, jakim raczyły się gwiazdy na Balu Gubernatora, oscarowym afterparty, pochodziło z amerykańskiej winnicy należącej do jednego z wielkich koncernów alkoholowych. Ale że Ameryka to wolny kraj, odwiedzimy dziś winnicę, którą ja uważam za prawdziwą gwiazdę.

Publikacja: 07.03.2014 08:50

Zinfandel

Foto: Rzeczpospolita

Red

A wszystko zaczęło się w 1868 roku, kiedy to Jacob Beringer, Niemiec z Mainz, przypłynął do Nowego Jorku skuszony możliwościami, jakie oferował Nowy Świat. Usłyszawszy o odpowiednich  glebach Napa Valley i warunkach uprawy winorośli przypominających ojczyste plantacje, tam właśnie skierował swe kroki. Za nim pospieszył brat Frederick i w 1875 roku wspólnie kupili za 14,5 tysiąca dolarów swoją pierwszą winnicę.  Rok później mieli już własne wino. Wkrótce porwali się na rzadko spotykane w Napa przedsięwzięcie – wydrążenie w skale, naturalnym izolatorze, ponadkilometrowego tunelu mającego służyć za piwnicę do dojrzewania win. Zajęło to kilka lat, ale efektem było miejsce o stałej wilgotności i temperaturze 15 stopni. Ideał! Nic więc dziwnego, że w 1887 roku wina Beringer zdobywają swą pierwszą nagrodę – na wystawie Instytutu Mechaniki w San Francisco.

Nawet wprowadzona w 1920 roku prohibicja nie wyrządziła firmie specjalnej krzywdy. Przez 13 lat, zgodnie z federalnym zezwoleniem, produkowali wino z przeznaczeniem na cele religijne.

Swój związek z Hollywood wina Beringer potwierdziły w 1940 roku, kiedy to zdobywca Oscara Clark Gable ze swoją żoną Carole Lombard, nominowaną do tej nagrody, odwiedzili winnicę. Trzeba jeszcze wspomnieć, że Beringer jest pierwszym i jedynym, jak do tej pory, producentem, który dwukrotnie otrzymał bardzo prestiżową nagrodę pisma „Wine Spectator" – Wine of the Year, zarówno dla swojego czerwonego, jak i białego wina!

Z ich dzisiejszej szerokiej oferty wybrałem zinfandela z linii Beringer Founders Estate. To wino, które łączy w sobie dziedzictwo ojców założycieli z enologiczną wiedzą tutejszych winemakerów (zaledwie siedmiu w niemal 140-letniej historii firmy!). Nasz zinfandel ma jeszcze 11 braci z innych szczepów, a wszystkie te wina nie są przeznaczone do długiego przechowywania, wręcz należy się nimi cieszyć od razu.

Zinfandel Beringer Founders Estate to kwintesencja odmiany zinfandel rosnącej w Kalifornii – intensywne i bogate wino, w którym nuty wanilii i gałki muszkatołowej (efekt starzenia przez sześć miesięcy w beczkach z francuskiego dębu) wzbogacone o jeżynę,  finiszują delikatnym czarnym pieprzem. Kwiatowa lekkość zapachu to zasługa niewielkiej ilości petit sirah, którą dodano, by dopełnić strukturę naszego zinfandela.

Z czym to jeść? Zinfandel plasuje się w „słodszej" grupie win czerwonych, jest więc idealnym towarzyszem hojnie przyprawionych dań z grilla i curry. Porada kucharska – żeby efekt był doskonały, do sosu użyj przypraw wyczuwalnych w winie. By wydobyć owocowość zinfandela, warto zestawić  go z warzywami i owocami o wyraźnym smaku, na przykład pomidorami, burakami, czerwoną papryką, karmelizowaną cebulą, żurawiną lub brzoskwinią.

Na zakończenie nie sposób nie wspomnieć o ciekawej historii szczepu zinfandel. W Stanach winiarze długo uważali go za szczep endemiczny i dopiero badania genetyczne przeprowadzone w latach 90. pokazały, by jego korzeni szukać w Europie. Wydawało się najpierw, że to potomek apulijskiego primitivo, potem przypisano go do rzadkiego chorwackiego szczepu ?crljenak kastelanski. A żeby tego było mało, do Stanów przybył z... Austrii. Ale czy to coś zmienia?

A wszystko zaczęło się w 1868 roku, kiedy to Jacob Beringer, Niemiec z Mainz, przypłynął do Nowego Jorku skuszony możliwościami, jakie oferował Nowy Świat. Usłyszawszy o odpowiednich  glebach Napa Valley i warunkach uprawy winorośli przypominających ojczyste plantacje, tam właśnie skierował swe kroki. Za nim pospieszył brat Frederick i w 1875 roku wspólnie kupili za 14,5 tysiąca dolarów swoją pierwszą winnicę.  Rok później mieli już własne wino. Wkrótce porwali się na rzadko spotykane w Napa przedsięwzięcie – wydrążenie w skale, naturalnym izolatorze, ponadkilometrowego tunelu mającego służyć za piwnicę do dojrzewania win. Zajęło to kilka lat, ale efektem było miejsce o stałej wilgotności i temperaturze 15 stopni. Ideał! Nic więc dziwnego, że w 1887 roku wina Beringer zdobywają swą pierwszą nagrodę – na wystawie Instytutu Mechaniki w San Francisco.

Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla