A wszystko zaczęło się w 1868 roku, kiedy to Jacob Beringer, Niemiec z Mainz, przypłynął do Nowego Jorku skuszony możliwościami, jakie oferował Nowy Świat. Usłyszawszy o odpowiednich glebach Napa Valley i warunkach uprawy winorośli przypominających ojczyste plantacje, tam właśnie skierował swe kroki. Za nim pospieszył brat Frederick i w 1875 roku wspólnie kupili za 14,5 tysiąca dolarów swoją pierwszą winnicę. Rok później mieli już własne wino. Wkrótce porwali się na rzadko spotykane w Napa przedsięwzięcie – wydrążenie w skale, naturalnym izolatorze, ponadkilometrowego tunelu mającego służyć za piwnicę do dojrzewania win. Zajęło to kilka lat, ale efektem było miejsce o stałej wilgotności i temperaturze 15 stopni. Ideał! Nic więc dziwnego, że w 1887 roku wina Beringer zdobywają swą pierwszą nagrodę – na wystawie Instytutu Mechaniki w San Francisco.
Nawet wprowadzona w 1920 roku prohibicja nie wyrządziła firmie specjalnej krzywdy. Przez 13 lat, zgodnie z federalnym zezwoleniem, produkowali wino z przeznaczeniem na cele religijne.
Swój związek z Hollywood wina Beringer potwierdziły w 1940 roku, kiedy to zdobywca Oscara Clark Gable ze swoją żoną Carole Lombard, nominowaną do tej nagrody, odwiedzili winnicę. Trzeba jeszcze wspomnieć, że Beringer jest pierwszym i jedynym, jak do tej pory, producentem, który dwukrotnie otrzymał bardzo prestiżową nagrodę pisma „Wine Spectator" – Wine of the Year, zarówno dla swojego czerwonego, jak i białego wina!
Z ich dzisiejszej szerokiej oferty wybrałem zinfandela z linii Beringer Founders Estate. To wino, które łączy w sobie dziedzictwo ojców założycieli z enologiczną wiedzą tutejszych winemakerów (zaledwie siedmiu w niemal 140-letniej historii firmy!). Nasz zinfandel ma jeszcze 11 braci z innych szczepów, a wszystkie te wina nie są przeznaczone do długiego przechowywania, wręcz należy się nimi cieszyć od razu.
Zinfandel Beringer Founders Estate to kwintesencja odmiany zinfandel rosnącej w Kalifornii – intensywne i bogate wino, w którym nuty wanilii i gałki muszkatołowej (efekt starzenia przez sześć miesięcy w beczkach z francuskiego dębu) wzbogacone o jeżynę, finiszują delikatnym czarnym pieprzem. Kwiatowa lekkość zapachu to zasługa niewielkiej ilości petit sirah, którą dodano, by dopełnić strukturę naszego zinfandela.