27 czerwca 2014 roku, prócz tego, że był ważnym wydarzeniem politycznym dla całej Europy, zapisze się mile w pamięci gruzińskich winiarzy. Dlaczego? Tego dnia podpisano umowę stowarzyszeniową Unia Europejska – Gruzja, w której znalazł się też zapis o strefie wolnego handlu między Gruzją i UE. Oznacza to, że od poniedziałku, 1 września, spełniające normy unijne gruzińskie produkty importowane do krajów UE nie będą obciążone dodatkowym cłem. A to z pewnością przełoży się na nieco większą dostępność niektórych gruzińskich win w UE.
Czy europejscy koneserzy powinni się zaznajomić z gruzińskimi winami? Bezsprzecznie tak. Czy są na to przygotowani? Tego nie wiem. Wina z Gruzji są bowiem zupełnie inne od tych, do jakich przywykły nasze podniebienia. W tym kraju, gdzie historia uprawy winorośli i wyrobu wina sięga 7, a może i 8 tysięcy lat, powszechna jest wciąż tradycja fermentowania i dojrzewania wina w glinianych naczyniach zwanych kvevri. Pisałem już zresztą o tym przy okazji dzielenia się wrażeniami z degustacji wina St. Helene z winnicy Nina Ananiashvili & Wine Art.
Nie ukrywam, że to wino, tak jak cała ostatnia wyprawa do Gruzji, znacznie poszerzyło moje winne horyzonty. Zetknąłem się też z fenomenem gruzińskich biesiad i postacią tamady – niekoniecznie gospodarza, ale kogoś w rodzaju wodzireja uczty. To on pilnuje ściśle określonej tradycją kolejności kwiecistych, trwających nawet kilkanaście minut, toastów wznoszonych raz po raz. Dlatego kiedy postawiono przede mną kolejne „dziecko" Nina Ananiashvili & Wine Art, nie wahałem się ani chwili.
St. Gregory to czerwone wytrawne wino zrobione w 30 proc. z odmiany saperavi i w 70 proc. z cabernet sauvignon. Cabernet sauvignon, jako najpopularniejsza obecnie na świecie czerwona odmiana rozpoznawalna przede wszystkim dzięki swojej charakterystycznej porzeczkowej nucie, nie stanowi nowości dla osób interesujących się winem. Natomiast saperavi warto przyjrzeć się nieco bliżej.
Saperavi znaczy po gruzińsku tyle co „barwa". I zgodnie ze swoją nazwą winogrona zawierają wyjątkowo dużo czerwonego barwnika oraz, co jest rzadkie w świecie vitis vinifera, dają również różowy sok. Szczep uprawiany dziś głównie w Kachetii (gdzie leży również winnica Nina Ananiashvili & Wine Art) nie jest jednak autochtonem, lecz przybyszem z szerzej rozumianego Kaukazu, który zasiedlił tutejsze ziemie prawdopodobnie pod koniec XVII wieku. Dziś saperavi, obok białych winogron rkatsiteli, jest najlepszą i najbardziej znaną gruzińską odmianą w Europie.