Ich dzieła na płótnie utrzymane są w tonie malarskiej publicystyki, co sugeruje już tytuł wystawy „problem.gov.pl" Uważają, że streetartowe malowidła, które tworzą zwykle na zamówienie (np. wspólnot mieszkaniowych)nie mogą nieść wyrazistego przekazu społeczno- politycznego. Ich zdaniem znacznie większą wolność wypowiedzi daje obecnie malarstwo sztalugowe.
Obaj urodzili się w połowie lat 80. i studiowali na warszawskiej ASP. Na świat patrzą krytycznie, nieraz buntują się wobec otaczającej rzeczywistości i chcą dać temu wyraz w sztuce „zaangażowanej". Na tym kończą się jednak między nimi podobieństwa, bo różni ich temperament, stylistyka, a także sprawy, na które najżywiej reagują.
Simpson interesują sprawy globalne, jak terroryzm, kultura korporacyjna, czy konsumpcjonizm. Jeżeli podejmuje tematy „polskie", to także spogląda na nie z perspektywy uniwersalnej, jak np. w obrazie „W Rząd Wierzący" , przedstawiającym skłócone frakcje, które właściwie niczym się nie różnią. Jego malarstwo jest narracyjnie-komiksowe i nieraz odwołuje się do idoli pop-kultury.
„Kiedyś w społeczeństwie przeszkadzały mi pewne postawy, ale na nie wpływa właśnie system społeczno-gospodarczy. Ciągle jesteśmy jedną nogą w czasach, w których narzuca się poglądy i rozwiązania za pomocą aparatu państwa" – twierdzi Simpson.
Adam Walas wyczulony jest przede wszystkim na wynaturzenia i absurdy polskiej rzeczywistości. Krytykuje naszą skłonność do zamieniania społecznego życia w piekło. I wyśmiewam nasze przywary i słabości (np. w obrazie „Taka ryba", zainspirowanym pomnikiem Chrystusa w Świebodzinie, którym chwalimy się, że jest to największy pomnik Chrystusa w Europie, aby zamanifestować dobre mniemaniu o sobie i ukryć kompleksy.) Obrazy Walasa bliskie są plakatowi, bo ich autora cechuje zdolność do tworzenia mocnych syntetycznych znaków.