Włodek Pawlik i Adam Zagajewski na scenie Palladium

Po krakowskiej premierze albumu „Mów spokojniej” Włodka Pawlika i Adama Zagajewskiego poruszającej wyobraźnię poezji i fascynującej muzyki mogła wysłuchać w niedzielę publiczność warszawskiego Teatru Palladium.

Aktualizacja: 07.02.2016 22:56 Publikacja: 07.02.2016 22:34

Włodek Pawlik i Adam Zagajewski

Foto: Fotorzepa/ Marek Dusza

Na scenie przy stoliku zasiadł sam poeta, który czytał swoje wiersze z książeczki dołączonej do płyty, a Włodek Pawlik tworzył subtelne, fortepianowe tło. Zasadnicza część albumu to jego kompozycje w wykonaniu wokalistów: Natalii Wilk, Marka Bałaty i Łukasza Jemioły oraz zespołu Weezdob Collective. Na żywo ta muzyka, a właściwie spektakl, robi jeszcze mocniejsze wrażenie. To zasługa samych artystów, którzy włożyli w wykonanie  swoje serca, a także obecność charyzmatycznych twórców: Adama Zagajewskiego i Włodka Pawlika, podnoszącego każdym akordem temperaturę koncertu.

Po „Sonetach Szekspira”, „Strunach na ziemi” z wierszami Jarosława Iwaszkiewicza i spektaklu „Wieczorem” z poezją Józefa Czechowicza Włodek Pawlik usiadł razem z Adamem Zagajewskim, by wybrać wiersze do wspólnego projektu. Potem napisał muzykę, która poddaje się zmiennemu rytmowi białego wiersza. Tylko jazzman mógł podjąć się tego zadania i to jazzman będący z poezją za pan brat.  Zawiłość partii fortepianu można było lepiej ocenić i docenić właśnie na koncercie.

Znakomicie wypadli młodzi muzycy z Weezdob Collective, którzy rok temu wygrali konkurs Bielskiej Zadymki Jazzowej. Zatrudnienie całego zespołu, a nie solistów, choćby najbardziej utytułowanych, to przemyślane i bardzo dobre posunięcie Pawlika. Tym sposobem zyskał młodzieńczą energię muzyków, a skład instrumentalny kwintetu: saksofon, harmonijka ustna, gitara elektryczna i sekcja rytmiczna wzbogaciły warstwę muzyczną o różnorodne brzmienia. Szczególnie harmonijka zadziwiała synergią ze słowem.

Ale to obsada wokalistów okazała się prawdziwym majstersztykiem lidera Natalia Wilk i Łukasz Jemioła występuje w jego spektaklu „Wieczorem” w Teatrze Starym w Lublinie:. Bałata sugestywnie opowiadał historie opisane przez Zagajewskiego, liryczne jak w wierszu „Smutna, zmęczona” ale także wykorzystał szerokie możliwości swojego głosu. Delikatny wokal Natalii Wilk wniósł radość do otwierającego wieczór i album wiersza „W cudzym pięknie”. To pochwała poezji i życia, zachęta Zagajewskiego, by dobrą myślą zacząć każdy dzień: „Nie są piekłem inni, jeśli ujrzeć ich rano, kiedy czyste mają czoło, umyte przez sny” – śpiewała Wilk, a solówkę na saksofonie zagrał Kuba Marciniak.

Do wiersza „Miasto” Pawlik napisał muzykę, która nie dość, że złożona jest z kilku warstw o różnej rytmice i nastroju, to podniosła pointa w słowach „To są twoje najdalsze podróże w biało-czerwonym pokrowcu poduszek” zaśpiewana przez Natalię Wilk wywołała dreszcze emocji.

Wiersz „Poezja jest poszukiwaniem blasku” przeczytał sam autor, a Pawlik zagrał motyw mogąc kojarzyć się z padającym deszczem padającym. Liryczny „Senza flasz” znowu był popisem Natalii Wilk, a także okazją do solówek: saksofonu Marciniaka  i fortepianu Pawlika. Ostre gitarowe riffy Piotra Scholza otworzyły „Podziemne pociągi”, a ekspresyjna melodeklamacja Łukasza Jemioły dodała dramatyzmu do mrocznej wizji Zagajewskiego. Popisem Łukasza Jemioły była jednak interpretacja wiersza „Nigdzie”, gdzie do angielskich słów „where fun comes to die” Pawlik napisał melodyjny refren. W „momencie muzycznym” zespół pod wodzą pianisty rozpędził się do zawrotnego tempa, szalała harmonijka ustna. To może być przebój z tej płyty.

Słowa „Widziałeś uchodźców, którzy szli donikąd” w wierszu „Spróbuj opiewać okaleczony świat” Marek Bałata podkreślił tak, że nabrały nowego, aktualnego znaczenia. W utworze „I nie udawaj, że jesteś kimś innym” w wykonaniu Bałaty i Wilk napięcie to narastała to opadało.

Wstęp Pawlika do tytułowego wiersza „Mów spokojniej” zabrzmiał jak elegia. Pianista wykonał go w duecie z Łukaszem Jemiołą i był to najbardziej wzruszający moment wieczoru, skłaniający do refleksji nad przemijaniem. Po koncercie ustawiła się długa kolejka po płyty, a potem po autografy do artystów. „Mów spokojniej” to dowód, że z najtrudniejszego poetyckiego zadania kompozytor wywiązał się w mistrzowskim stylu pozostawiając słuchaczy spragnionych i nienasyconych. A to wróży częste sięganie na półki z poezją i z płytami. Album „Mów spokojniej” wreszcie trafił do sklepów.

Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem
Kultura
Dzień Dziecka w Muzeum Gazowni Warszawskiej
Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę