Jedna pani drugiej pani

Opinie innych bardziej niż reklama skłaniają do zakupu towarów i usług.

Aktualizacja: 28.04.2016 18:55 Publikacja: 28.04.2016 18:06

Miażdżąca większość poleca lub odradza zakupy innym.

Miażdżąca większość poleca lub odradza zakupy innym.

Foto: 123RF

Reklama nie od dziś jest dźwignią handlu. „Co się namęczym, co się natrudzim, kołnierz pognieciem, koszulę pobrudzim. Aaaaamerykańska automata do wiązania krawata!" – tak zachwalał na całe gardło swój towar sprzedawca na Kercelaku (przedwojenny bazar w Warszawie).

Czasy się zmieniły, ale tylko pod względem technologicznym, nie mentalnym. Dziś Ewelina Lisowska w tym samym stylu wydziera się: „Włączamy niskie ceny!" – zachęcając do kupowania lodówek i telewizorów.

Ale niskie ceny wcale wszystkich nie „przewiercają" (tak jak Gałkiewicza w „Ferdydurke" nie „przewiercał" Słowacki). Wielu ludzi rozumuje mniej więcej tak: podejrzanie niskie ceny każą mi się zastanowić, z czego oni pieką te bułki; a czy aby na pewno te banany nie są kradzione, skoro takie tanie? Taki banan musiał swoje przepłynąć, przez ocean, nie przywieźli go z Grójca z jabłkami, a kosztuje tyle co jabłka, dziwne...

Jeśli komuś się wydaje, że rozumując w takim stylu, jest odkrywczy – błądzi. 350 lat temu Wacław Potocki napisał wierszyk „Tanie mięso i psi jedzą", w którym ostrzega:

„Chroń się towaru, któryć ochotnie i taniej

Puszcza kupiec, bo gorszy chwali, lepszy gani:

Żeby mu go nie przyszło rzucać bez pieniędzy,

Nim do końca zwiotszeje, odbywa czym prędzy".

Ale skąd wiadomo, że warsztat wulkanizacyjny na rogu Kraniaka i Dziwalewicza (Jeremi Przybora) jest najlepszy w okolicy? Od znajomych i przyjaciół, oczywiście.

Dr Jolanta Tkaczyk z Akademii Leona Koźmińskiego przepytała tysiąc konsumentów, czy zdarza im się polecać lub odradzać komuś zakupiony towar lub usługę. Miażdżąca większość zapytanych, 84 proc., odpowiedziała twierdząco.

Dr Tkaczyk nazywa to komunikacją nieformalną i ją bada (innymi słowy, bada, co powiedziała w zaufaniu jedna pani drugiej pani). Wykryła, że komunikacja nieformalna rzadziej służy do zniechęcania, ale choć wolimy polecać, niż zniechęcać, negatywne opinie mają większy zasięg od pozytywnych.

Sprzedawanie towarów i usług bez reklamy jest jak puszczanie oka do dziewczyny po ciemku – stwierdził kanadyjski historyk kultury Stuart Henderson Britt. – Usługi są bardziej angażujące niż towary. Z usług prawnika, lekarza czy fryzjera możemy skorzystać jednorazowo i efekt jest jasny. Albo prawnik nam pomoże, albo wyzdrowiejemy, albo fryzura się uda, albo nie. Dlatego zakup usług jest dla nas ważniejszy – zauważa dr Tkaczyk. W tych sprawach trzeba zatem wiedzieć, gdzie nadstawić ucha.

W dziedzinie kultury także warto zasięgać opinii drogą nieformalną, ponieważ na tej niwie też należy się chronić przed nabijaniem w butelkę. Wiele produkcji estradowych tworzonych jest tak, jak spostrzegł Wojciech Młynarski: „Ludzie to lubią, ludzie to kupią, byle na chama, byle głośno, byle głupio".

Opinie znajomych traktowane są jako najbardziej wiarygodne źródło informacji przez ponad 60 proc. Polaków. Prawie dwie trzecie zdecydowało się na zakup biletów do teatru, kina, na koncert z polecenia.

Słowem, komunikacja nieformalna górą. Poza tym, kupił nie kupił, pomacać warto.

Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla