Otwierana w piątek ekspozycja „I żałuję, że Jerzy nie jest tutaj” w Muzeum Rzeźby Alfonsa Karnego w Białymstoku obejmuje kilkadziesiąt szkiców projektów zmarłego w 2011 roku Jerzego Nowosielskiego. Są wśród nich projekty realizacji malarskich do cerkwi, ikonostasów, świątyń.
– Najważniejsze jest dla mnie zawsze jak artysta myśli i jego początki – mówi „Rzeczpospolitej” Leon Tarasewicz, kurator wystawy. – W tych pracach jest cała prawda o sztuce i wierze Nowosielskiego. Fascynujące, ze możemy pokazać jego akwarelę z 1940 roku, kiedy miał 17 lat, prace z Łodzi z 1947 roku, albo na przykład niezrealizowane szkice do cerkwi w Hajnówce czy też portret Aleksandra Grygorowicza malowany przez Nowosielskiego, z którym razem wymyślili ten projekt. Rozczulająca jest kartka ze spisanymi w kolejności modlitwami...
W 1956 roku Nowosielski reprezentował sztukę polską na 28. Biennale Sztuki w Wenecji, trzy lata później na Biennale w Sao Paulo. Uczestniczył w prawie stu wystawach indywidualnych, ponad 250 zbiorowych w Polsce i poza granicami. Stworzył ponad 1,5 tys. obrazów i kilka tysięcy rysunków.
Jednak sztuka Nowosielskiego nie tylko wzbudzała zachwyty, ale i kontrowersje, co pokazuje film dokumentalny, którego premierę zaplanowano na piątkowym wernisażu.
„Śladami mistrzów. Nowosielski na Podlasiu” to zrealizowana przez Piotra Łozowika (zdjęcia Stefan Parchanowicz) opowieść o artyście przede wszystkim przez pryzmat jego niełatwych powiązań z Podlasiem. Przypomina sylwetkę artysty urodzonego w 1923 roku w Krakowie, wyposażonego w bogactwo dziedzictwa kulturowego za sprawą matki–Polki pochodzenia austriackiego wyznania rzymsko-katolickiego i ojca–Łemka związanego z cerkwią greko-katolicką.