Do dziś należy do niego koncertowy rekord pobity w Sali Kongresowej – zapełnił ją aż 12 razy, śpiewając co wieczór 30 przebojów w koncercie wyreżyserowanym przez Jerzego Gruzę. Uczeń Ludwika Sempolińskiego i Kazimierza Rudzkiego wielokrotnie kontynuował najlepsze tradycje przedwojennej i powojennej estrady. Śpiewał w „Kabarecie Starszych Panów", w „Halo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy", „Przygodzie z piosenką". Zasłynął przebojami „Bohdan, trzymaj się", „Bo to się zwykle tak zaczyna", „Dzisiaj, jutro, zawsze", „W siną dal" czy „Tajemnica mundialu".
Nowy album Bohdana Łazuki skomponował i zaaranżował z rozmachem i niezwykłym bogactwem konwencji Piotr Remiszewski z pomocą kompozytorską Marcina Nierubca, znanego dzięki „Marusi" Maryli Rodowicz, „Diamond Bitch" Dody czy „Legendzie" Marcina Mrozińskiego, która wygrała w 2010 roku eliminacje krajowego finału Eurowizji.
Bohdan Łazuka, jak każda wielka gwiazda, obrósł stereotypami. Jeden z nich, znany w sympatycznej balangowej formie z filmu „Nie lubię poniedziałku", rozwija tytułowa piosenka wykonana z Maciejem Maleńczukiem. Śpiewają: „I znów Bohdana nie ma do rana/ I znowu Bohdan otwiera szampana/ Bristol, Metropol, Savoy i Grand/ Freud, Shopenhauer, Nietzche i Kant".
Słowa do piosenki „Czy to ten dzień", duetu z Red Lips, napisał redaktor naczelny „Rzeczpospolitej" Bogusław Chrabota. Znany z miłości do bluesa, tym razem ułożył słowa bondowskiego walca o mężczyźnie, który chce być zapamiętany przez ukochaną za to, co najlepsze. Zaskakująca przewrotność piosenki polega na tym, że troszcząc się o wzajemny emocjonalny komfort, przynajmniej na razie, kochankowie nie mają powodów do rozstania. Bohdan Łazuka śpiewa: „Jak kwitnący w jednej chwili kwiat/ Miłość musi trafić w swój czas". Swingującą, orkiestrową symfonią jest zaśpiewane z Miką Urbaniak „Może w Warszawie". Niezwykle pokojowo brzmi w, nomen omen, „Między nami pokój" Doda. Z kolei z Danielem Olbrychskim, z którym Łazuka wystąpił w „Małżeństwie z rozsądku" Barei, melorecytują „O swej pannie" Jana Andrzeja Morsztyna.
Na „Ławeczce pokoju" pan Bohdan zasiadł razem z Markiem Piekarczykiem, by w rytmie funky obserwować zwariowany świat. Bynajmniej nie wybiera się jeszcze na emeryturę. Świadczy o tym dynamiczne, soulowo-dyskotekowe „Bądź moją muzą" w stylu George'a Michaela, gdzie śpiewa falsetem z Natalią Niemen. W hiphopowym „Zakochaj się" partię Łazuki komentuje MC Eugeniusz Bodo z archiwalnych taśm.